Od ostatniego spotkania dwójki gwiazd rosyjskiego łyżwiarstwa figurowego minęło prawie 5 miesięcy. Zaczynał się wrzesień, a co za tym idzie - pierwsze zawody z serii Grand Prix. Mimo pokruszonego serca i totalnego braku motywacji Yuri za namową trenerów zgodził się nauczyć programów przyszykowanych dla niego na ten sezon. Gdy dowiedział się, że spotka Victora już na pierwszych zawodach eliminacyjnych zamknął się w pokoju i przez dwa dni nie wychodził. Dopiero wezwany przez Yakova ślusarz wydostał stamtąd chłopaka, który zapierał się rękoma i nogami, gryzł i kopał, rzucał wszystkimi znanymi mu przekleństwami i uciszyła go dopiero groźba zadzwonienia do Otabeka. Blondyn był pewien, że Kazach i tak już coraz mniej chce się z nim przyjaźnić przez ostatnią akcję z nie wychodzeniem z domu, więc nie chciał pogarszać ich relacji. Gdyby wiedział w jakim był błędzie... Altin ledwo skupiał się na treningach zmartwiony brakiem porządnych wieści od przyjaciela. Mila też niezbyt mu pomagała, bo chcąc nie chcąc musiała się porządnie przygotować na własny sezon - konkurencja ciągle rosła, a dziewczyna miała zamiar dostać kwalifikację olimpijską.
Instagram Victora pewnego dnia ucichł. Tak jak zazwyczaj wrzucał zdjęcia niemal jedno po drugim tak teraz - od prawie miesiąca cisza. Jedynym znakiem jego życia było ciągłe pojawianie się przypadkowo na zdjęciach trojaczek, które nałogowo korzystały z konta rodzicielki.
Yuri, mimo że ciągle powtarzał, że nie ma ochoty widzieć starszego rodaka aż włączył powiadomienia z profilu Yuko. Łapczywie oglądał uważnie każde zdjęcie i nawet Yakov zauważył, że jego była żona miała rację. Chociaż, czy taka była...
Mężczyzna spojrzał nerwowo na wiszący na szafie garnitur. Był umówiony z Liliją dopiero na dwudziestą, a stres zżerał go już od dziewiątej. Mila i Georgi siłą ściągnęli go z lodu i kazali mu wracać do domu! Kto to widział?
Jednak, mimo narzekania był im naprawdę wdzięczny. Tak jak zazwyczaj biegł właśnie na lodowisko się odstresować, tak dziś wiązanie łyżew zajęło mu dwa razy więcej czasu niż zwykle. Kompletnie nie potrafił się skupić na podopiecznych I już był gotów nawrzeszczeć na Georgiego za jakiegoś Lutza, gdy uświadomił sobie, że skok był poczwórny, nie podwójny jak przez chwilę mu się wydawało.
Nim zegar wybił dziewiętnastą Yakov już był gotowy do wyjścia. Ogolony, umyty, ubrany w czysty garnitur i nawet odpuścił sobie ukochany kapelusz. A to się Lilija zdziwi. Dobrze wiedział, że kobieta nienawidziła tej części garderoby.
Gdyby ktoś zobaczył teraz Yakova Feltsmana prawdopodobnie ciężko byłoby uwierzyć, że to ten sam mężczyzna który na codzień zajmuje się bandą łyżwiarzy. Wystrojony jak na wizytę samego Stalina czekał od dziesięciu minut przed Teatrem Maryjskim. Punkt dziesiąta podeszła do niego równie strojnie ubrana kobieta, która odpuściła sobie dziś wysoki kok. Długa suknia, rozpuszczone, delikatnie kręcone włosy i dużo lżejszy niż na codzień makijaż sprawił, że Lilija Baranovskaya wyglądała sporo lat młodziej. Oniemiały Yakov zapomniał języka w gębie i to baletnica musiała poprowadzić go do drzwi teatru. Znała ten budynek jak własną kieszeń, toteż bez problemu ominęli kolejki na salę i weszli bocznym wejściem.
Spektakl minął niemal w ciszy. Lilija tylko parę razy skrytykowała główną baletnicę ("Czy Ty widziałeś tamtą arabeskę? I to ułożenie nóg! Moje dziewczynki na pierwszych lekcjach robią to lepiej!"), a Yakov grzecznie jej przytakiwał. Zbyt zestresowany dalszą częścią wieczoru poczuł się niemal jak szczeniak który zapraszał dziewczynę na pierwszą randkę. Może i odkąd ostatnio to robił minęło paręnaście lat, ale nadal pamiętał ulubioną restaurację Liliji. Wczoraj nawet się tam wybrał, żeby sprawdzić czy poziom nie spadł. Nie spadł, a nawet musiał rezerwować stolik na następny dzień! Co prawda z pomocą nazwiska ("Ohh, pan Felstman, oczywiście że pana znamy!"), czego nigdy nie robił, ale jak widać - niektóre sprawy potrzebują drastycznych środków.
Zdenerwowany Yakov ledwo wyduszał z siebie pełne zdania. Gdy kolacja zmierzała ku końcowi, Lilija postanowiła w końcu przerzucić się z rozmowy o przedstawieniu i szkole, i przejść w bardziej interesujący ją kierunek.
-A teraz, skoro od prawie dwóch godzin milczysz jak zaklęty, może zechcesz się podzielić jakimiś przemyśleniami?
Były łyżwiarz zerknął na nią nerwowo. Pod stołem sięgnął do kieszeni marynarki. Cicho westchnął.
-Lilijenka, proszę Cię, bez względu na to co powiem, nie przerywaj.
_________
Aaaaaaa dlaczego skończyłam to tak późno ;__;
W każdym razie jest! Równo 666 słów 😏
Jako, że od poniedziałku nowy rok szkolny, muszę zmienić troszkę rozdziały. Zgaduję, że zostanę przy wtorkach (bo dzięki "Korpo" mam przypomnienie, że muszę wrzucić rozdział [swoją drogą polecam tego fika]), ale zostanę na jednym rozdziale tygodniowo. Co będzie wrzucane? Mogę pisać na swoim profilu, którego fika aktualizacji możecie się spodziewać ^^
Nie obiecuje, że się ze wszystkim wyrobię, ale wolę się spóźnić i dać dłuższy rozdział, niż wrzucać we wtorek coś co ma jakieś 300 słów ;x
W każdym razie! Do usłyszenia, powodzenia od poniedziałku.Kere💞
CZYTASZ
Lodowe serce ||Yuri!!! on Ice ||Yuri Plisetsky
De TodoLód może być morderczy. Lód może być kruchy. A on? On chciał tylko spełnić marzenie. Za wszelką cenę. Kanon? Mam nadzieję, że wyjdzie w miarę podobnie ^^' Art z okładki nie jest mój~