3

84 2 2
                                    

DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ, PONIEDZIAŁEK

Dziś jest dzień ostateczny, tak sobie mówię. Pierwszy dzień praktyk i pierwszy dzień pracy w ogóle. Ubrałam się w uprasowaną wcześniej granatową bluzkę i ciemne jeansy. Włosy trochę podkręciłam i rozpuściłam. Wyglądam, moim zdaniem, ładnie. Odkąd przeszłam na dietę mój brzuch wydaje się płaski, a nogi nie wyglądają jak po dwudziestoletnim maratonie oglądania telewizji. Włosy mam krótkie, do ramion. Ścięłam je, bo ostatnio zaczęły mi wypadać. Biorę różne suplementy diety, ale to nic nie pomaga. Ostatecznością był fryzjer.
- Pięknie. Wyglądasz jak naczelna sekretarka, a może jak... szefowa sekretarek – zażartowała mama
- Ty się zabawiasz, a mnie skręca z nerwów – odparowałam ze sztucznym uśmiechem
- Jadłaś śniadanie?
- Przecież nie wyszłabym bez niego – skłamałam. Nie mam apetytu od ostatnich dziesięciu miesięcy. Kłamanie odnośnie spożywania posiłków przychodzi mi już lekko
Mama podeszła i uścisnęła mnie
- Zawiozę cię już do Twojej pierwszej pracy, moja mały pracusiu – żarty trzymały się jej dzisiaj bardzo dobrze.
- Przecież wiesz, że to staż. Nawet mi za niego nie zapłacą – odpowiedziałam zamykając jednocześnie mój pokój.
Pokierowałyśmy się do samochodu i przez 10 minut jechałyśmy i słuchałyśmy radia, aż dojechałyśmy do celu.
Rząd kamienic nie wyróżniał się niczym szczególnym, ot, mieszanka kolorów cegły zależnie od firmy, która wynajmowała daną przestrzeń. Między kawiarnią, a kwiaciarnią widniał szyld „Parker&Morton". Szybko pożegnałam się z mamą, która na szczęście dała mi lekkiego kopa w tyłek i podeszłam do schodów kancelarii. Wzięłam dwa głębokie wdechy. Aż zakręciło mi się w głowie. Zastanawiałam się jak minie mi tu praca, w końcu będę tu przychodzić przez następne osiem miesięcy, czyli do końca wakacji. Po ułożeniu sobie w głowie sformułowania, które brzmiało jak „Jestem Elizabeth Ashmore, jestem tu nową praktykantką" postanowiłam wejść za próg kancelarii. To co tam zastałam, sprawiło, że się zawstydziłam. I to bardzo.

Law LoveWhere stories live. Discover now