Rozdział 10 Deal, Biedronko?

1.6K 171 19
                                    

Potrzebowała ledwie chwili by zrozumieć w jakiej sytuacji się znalazła. Kot nie wracał już drugą godzinę i czy to jej się podobało, czy nie, musiała na niego poczekać.

Powinna w tym czasie zająć się czymś produktywnym. Ile mogła bić się z własnymi myślami? Trzeba wstawać.

– Tikki, wydaje mi się, że mogłabym zrobić zakupy pod jego nieobecność – zaczęła Marinette rzeczowym tonem.

– Jasne Mari, to świetny pomysł! – uśmiechnęła się do niej kwami.

Wiedziała jak bardzo potrzebowali uzupełnić zapasy, więc szybko podjęła decyzje. Dzisiaj wybiera się do sklepu! Tak jak niegdyś planowali. Zaraz braknie im jedzenia, tak więc był to idealny moment. Nie potrzebowała do tego pozwolenia Kota.

Zamieniła się w Biedronkę i wyciągnęła notes oraz długopis z plecaka partnera. W tym momencie nie obchodziło jej to co powie. Wkurzył ją tak, że nie przejmowała się jak bardzo może się zdenerwować, że ruszała jeden z jego cennych zeszytów.

Spodziewała się, że środek będzie przepełniony bzdurami w stylu „Pomysły na romantyczne teksty", ale zamiast tego były tam po prostu rysunki. Wyglądały trochę japońsko. Znała się na tym, jako że sama coś często skrobała i naprawdę jej się podobały. Bohaterowie mieli przeważnie duże oczy i małe, szczupłe ciałka. Pociągnięcia lekkie, a perspektywa dobra. Był naprawdę dobry.

Marinette zatrzymała się przy rysunku blond chłopaka siedzącego na żabie.

Miał na czole jakąś opaskę z zygzaczkiem, ale rysy twarzy kogoś jej przypominały.

– Jezus Maria, przecież to Adrien! – wyszeptała po chwili – ale po co Czarny Kot namalował Adriena?

Wpatrywała się w rysunek, marszcząc brwi. Chyba nie powinna szukać dziury w całym. Może się kolegują, albo Kot to jego fan? 

Tak dawno nie widziała Adriena. Była ciekawa czy u niego wszystko w porządku.
Westchnęła, ostatni raz zerkając na twarz chłopaka i przewróciła stronę.

Tym razem to była piosenka, z nutami i tekstem. Czyli Kot potrafi grać na jakimś instrumencie. Tylu rzeczy o nim nie wiedziała.

W nagłówku strony widniało słowa: „Ten tekst"*.

„Przypominasz film, najpiękniejszy film
dobrych kilka chwil, tak potrzebnych mi
czuję i widzę, że..." - przeczytała na głos.

Dziewczyna zachichotała cicho. Czyli jednak spisuje sobie jakieś teksty na podryw! Chociaż to jest akurat całkiem ładne. Może ta piosenka jest przeznaczona dla jednej z jego dziewczyn?

Delikatny uśmiech, który pozostał na jej twarzy zrzedł, kiedy tylko przesunęła dalej wzrokiem po tekście.

„fotografie, które robił dziadek mój,
pamiętają czasy, kiedy byłaś tu.
Mamo, najbardziej brak mi Ciebie".

Brunetka szybko zatrzasnęła dziennik, czując jak krew odpływa jej z twarzy. Nie mogła się powstrzymać i czytała dalej.

„Chcę, byś przeczytała list,
który piszę Ci już kolejną noc,
bo Ty dałaś wszystko mi,
a w rękach niebo może być widoczne dzięki Tobie.
A dzięki Tobie umiem żyć,
umiem śnić, umiem kochać i wybaczać,
więc wybaczam Ci, że Cię nie ma dziś
przy mnie, bo mam Anioła
co jest taki jak Ty, jest taki jak Ty".*

Nigdy nie będziesz nią /Miraculum/ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz