Klan Wiatru 2

82 21 5
                                    

Lodowy Cień leżał na miękkim mchu przy stosie zwierzyny. Słońce świeciło, a wietrzyk wiał przyjemnie w futro. Biały wojownik "świecił" na słońcu jak zamarznięty lód. Kocur jeszcze przez chwile się grzał, ale w końcu postanowił iść do reszty wojowników. Musiał prędko porozmawiać ze Stukniętą Łapą i Chciwym Skarbem o tym co miało miejsce wczoraj. Przeciągnął się. Poszedł najpierw do legowiska medyczki- Lśniącego Strumienia.

Kotka biegała tu i tam układając zioła. Trochę dalej za nią leżała Stuknięta Łapa. Uczennica miała zamknięte oczy, spała.

-Witaj Lśniący Strumieniu-przywitał się lodowy Cień i podszedł do kotki. Lśniący  Strumień obróciła się w jego stronę.

-O co chodzi Lodowy Cieniu?-zapytała szybko.

-Mogę porozmawiać ze Stukniętą Łapą?

-Nie-powiedziała stanowczo kotka.-jest jeszcze słaba, a na razie śpi.

-Kiedy będę mógł?

-Może jutro, a teraz przecież możesz spytać Chciwego Skarba.

-Dobrze, dzięki Lśniący Strumieniu.

Kotka uśmiechnęła się tylko pod nosem i znowu zaczęła układać zioła.

Lodowy Cień odszedł i poszedł do wojowników. Przy wyjściu z obozu leżeli Lisi Ogon, Ptasi Śpiew i Popielaty Wąs.

-Hej, Lodowy Cieniu!-zawołał zastępcę Popielaty wąs.

Biały kocur podszedł do kotów.

-Tak, o co chodzi?

-Rozmawialiśmy z Chciwym Skarbem-odpowiedział Lisi Ogon.- Nie powiedział dużo, tylko że coś ich goniły. Był zły, że nie dał rady tego zabić, albo przynajmniej odgonić.

-Rozumiem, a gdzie teraz jest?

-Wyszedł na patrol z Czarną Chmurą, Tygrysim Futrem i Białą Łapą.

-Powiedzcie mi jak wróci.

Wojownicy przytaknęli. Lodowy Cień poszedł porozmawiać z Szybką Gwiazdą. Wszedł do legowiska przywódcy i skłonił się nisko.

-Szybka Gwiazdo, przyszłem porozmawiać z tobą o Chciwym Skarbie.

-Już o wszystkim słyszałem od Ptasiego Śpiewu. Chciwy Skarb nadal nie powiedział co go zaatakowało.

-Chciałem jeszcze zapytać o nadaniu Lamparciej Łapie mentora. W końcu jej były nauczyciel, Mysi Kieł, już jest w klanie Gwiazd.

-Nasz racje. Zaniedbałem to. Dzisiaj odbędzie się zebranie.

-To tyle, ja już pójdę.

Lodowy Cień szedł teraz do legowiska uczniów, gdzie siedziała Lamparcia Łapa.

-Cześć Lamparcią Łapo-przywitał się miło kocur.

-Witaj Lodowy Cieniu. Musiało się coś stać skoro tu przyszłeś.

-Dzisiaj odbędzie się zebranie na którym dostanie ci przydzielony nowy mentor.

-Serio?!-ucieszyła się kotka.- Kogo?

-Ja też nie wiem-powiedział zgodnie z prawdą kocur.- To w sumie tylko tyle co chciałem ci powiedzieć. Do zobaczenia później.

-Wszystkie koty na tyle dorosłe żeby same polować zbierzcie się-zwołał zebranie Szybka Gwiazda.-Podejdź Lamparcia Łapo. Twoim nowym mentorem zostanie Lodowy Cień-biały kocur podszedł z początku zdziwiony do uczennicy.-Mam nadzieje, że przekażesz jej całą swoją wiedzę.

Kocur spojrzał na swoją nową uczennice. Kotka popatrzyła na niego i z impetem uderzyła go w nos swoim. Zwykle uczniowie dotykają nosów mentorów, a nie je uderzają! Ale cóż, kotka już taka była. Ten dzień był na prawdę dobry dla Lodowego Cienia, ale nagle koty usłyszały przerażający ryk.

Przepraszam za krótki rozdział. Postaram się robić dłuższe.

Bestie|warrior cats|[zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz