Smocza Gwiazda stał na czele swego klanu. Mieli schodzić, ale zobaczyli koty klanu Rzeki. Biały Pazur machnął ogonem dając znak, by podeszli. Smocza Gwiazda poszedł do wojownika.
-Gdzie Wilcza Gwiazda?-spytał Szary Płomień podchodząc bliżej nowego przywódcy.
-On... nie żyje. Był zdrajcą-powiedział kot zwieszając głowę.- Ja jestem teraz przywódcą, a moim zastępcą został Niewidoczny Cień.
-Dobrze, ale możemy już wracać?-spytał zniecierpliwiony Biały Pazur.- Śpieszymy się.
-Czemu mamy wracać?
-Nasz klan i klan Pioruna chyba pokonały niedźwiedzie-odpowiedziała Kryształowe Serce.
-Chyba?-na przód wysunął się Ciemna Łapa.- To tak czy nie?-uczeń zrobił głupią minę.
-Tak-powiedział Szary Płomień.
-To teraz mamy wracać?
-Ehhh tak.
-Medyczkę!-zawołał jakiś kot.-Szybko!
Złote Pióro przecisnęła się przez koty i pognała szybko do wołającego kota. Był to Niewidoczny Cień.
-C-co się dzieje?
-Szara Łata rodzi-miauknął przejęty.***
Przy ciemnorudej kotce leżały trzy, dopiero co narodzone kociaczki.
-Jak je nazwiesz?-spytała czuło Złote Pióro.
-Kotkę nazwę Poziomka-powiedziała liżąc biało-rudego kociaka.- Ciemniejszy kocurek to będzie Klon, a złotorudy Poranek.
-Ładnie- przyznała medyczka uśmiechając się do malutkich kotów.W tym samym czasie
-Możemy już wracać?-marudził Biały Pazur siedząc przy Smoczej Gwieździe.
-Zaraz-syknął na białego wojownika.
-Smocza Gwiazdo-do przywódcy przybiegł Ciemna Łapa.- Czy jak wrócimy to zapolujemy razem?
-Jasne Ciemna Łapo-odpowiedział i uśmiechnął się do ucznia.
-A idziemy już?
-Em... tak, chodźmy.
Koty wyszły z mniejszej jaskini. Przywódca wskoczył na większy kamień.
-Klanie Cienia, wracamy do domu.
Zbiegł po kamykach, a za nim jego klan i wojownicy z klanu Rzeki.***
Smocza Gwiazda położył się na mchu w swoim nowym legowisku. Zauważył idącego w jego kierunku Ciemną Łapę.
-Hej Smocza Gwiazdo. Mieliśmy iść na polowanie pamiętasz?
-A tak jasne, chodź.
Koty wyszły z obozu i skierowały się bliżej drogi grzmotu.
-Powinienem sprawdzić czy pokonali bestie-powiedział cicho.
-No powinieneś-zaśmiał się uczeń.
-To chodź-miauknął poważnie.
Przebiegli bez problemu drogę grzmotu i znaleźli się na terytorium klanu pioruna.
Przeszli chwile i dotarli do miejsca gdzie były ślady krwi.
-Idziemy stąd. Nic tu już nie ma-przywódca odwrócił się do Ciemnej Łapy.
-Wracamy?
Kocur kiwnął głową i oboje odeszli na własne terytorium.***
Koty klanu Cienia biegły cicho w stronę czterech drzew. Czekał już tam klan Rzeki i Wiatru. Po chwili dobiegł klan Pioruna. Kryształowa Gwiazda uciszyła koty po czym zaczęła mówić.
-Pokonaliśmy niedźwiedzie wraz z klanem Rzeki. Wielu wojowników nie przeżyło, ale każdy walczył dzielnie. Las znów jest nasz i nie mamy się czego bać.
Tłum kotów wydał dźwięki aprobaty dla słów szarej kotki.
-Tak, w lesie znowu są cztery klany-dopowiedział Krótka Gwiazda.
Przywódcy mówili jeszcze chwile o walce z bestiami, a następnie o poniesionych stratach.
Gdy księżyc zasnuły chmury gromadzenie się zakończyło, a koty zaczęły wracać do swoich klanów.
Tak jak mówiła Kryształowa Gwiazda, las znów jest bezpieczny dla kotów.To już jest koniec*muzyczka w tle*. No dobra nie, jeszcze epilog.
CZYTASZ
Bestie|warrior cats|[zakończone]
FanfictionW lesie są cztery klany: Klan Pioruna, Klan Cienia, Klan Rzeki i Klan Wiatru. Wszystkie klanu są inne, mają inne koty, inne terytoria, ale wszystkie obowiązuje kodeks wojownika. Jednak co jeśli nastała nowa era i trzeba od początku szukać kotów do...