Letni Kwiat wygrzewała się w promieniach słońca. Dzień był piękny, jedzenie było, kociaki hasały radośnie po małej polance. Kocica wstała i podeszła do stosu z jedzeniem. Wzięła tłustego królika i znowu położyła się w nasłonecznione miejsce. Gdy ona zajadała się ze smakiem do obozu weszli wojownicy. Wyglądali na zmartwionych i zmęczonych. Kotka poszła do nich.
-Pomóc wam jakoś? Nie wyglądacie najlepiej.
-Dziękuje Letni Kwiecie, ale wszystko dobrze-odpowiedział jej Szary Płomień.-Musimy tylko zdać raport z patrolu.
-Ale jak coś by się działo to od razu idźcie do mnie-powiedziała Letni Kwiat.
Koty rozpromienił się od razu po jej słowach. Medyczka zdziwiła się. Zawsze kiedy jest w pobliżu wszystkim kotom poprawia się humor.
Kotka postanowiła iść do swojej uczennicy- Rysiej Łapy.Mała leżała z innymi uczniami. Krzewiasta Łapa opowiadała jakąś historie, a Śnieżna Łapa siedziała rozpromieniona przy niej.
-Rysia Łapo-przerwała opowieść Letni Kwiat.- powinnyśmy pójść się trochę pouczyć, nie sądzisz?
-Dobrze-odpowiedziała szybko uczennica i wyszła z legowiska za swoją mentorką.
Dwie kotki szły obok siebie. Letni Kwiat przepytywała Rysią Łapę z ziół, a ruda odpowiadała bez zawahania.
-Umiesz łowić ryby. Uczyłam cię. Zapoluj- nakazała medyczka.
Mała kotka zniknęła w zaroślach. Po chwili wróciła z kapiącym futrem i rybą w zębach. Rzuciła martwą zdobycz pod łapy mentorki.
-Dobrze-uśmiechnęła się kotka.- teraz znajdź jakiegoś ptaka.
Uczennica znów poszła w zarośla, by po chwili wrócić z kolejną zwierzyną.
-Świetnie, to teraz mysz.
Kotka jeszcze raz poszła w trawę. Tym razem to zajęło jej trochę więcej czasu, ale i tak wyszła z zarośli z myszą w zębach.
-Coś jeszcze?- zapytała z dumą brązowooka.
-Nie. Potem zapolujesz na króliki, ale nie tutaj. A jak tam twoja walka?
-No tak średnio.
-Z czym masz problem?
-Ze wszystkim! Nie umiem walczyć! Nie lubię krzywdzić innych.
-Nie będziesz nikogo krzywdzić. Medycy uczą się walki tylko do obrony.
-A ty musiałaś walczyć?
-Walczyłam tylko raz. Klan Pioruna napadł na nasz obóz.
-Czemu?- dopytywała uczennica.
-Nie wiem, ale to przeszłość. Wszystko jest już dobrze.
-No dobrze, a gdzie będziesz mnie uczyć?
-Tam, gdzie mnie uczył mój mentor.
Medyczka poszła w stronę obozu. Ruda kotka szła zaraz za nią. W końcu doszły na małą polane na pagórku. Z jednej strony płynęła rzeka, a z drugiej było czuć okropny smród drogi grzmotu. W tej części lasu było ciemniej, niż gdzie indziej.
-Dlaczego tutaj? Nie jest ty przecież za bezpiecznie.
-Wiem, ale będziesz przygotowana na każdą okoliczność. Może się zdarzyć, że będziesz walczyć przy rwącym nurcie rzeki, albo przy potworach na drodze grzmotu- wytłumaczyła uczennicy.
-Rozumiem, ale nie chce cię skrzywdzić.
-Nie skrzywdzisz mnie. Spokojnie Rysia Łapo.
Małej kotce drgała lekko z nerwów końcówka ogona. Letni Kwiat tłumaczyła podstawy walki i obrony.
CZYTASZ
Bestie|warrior cats|[zakończone]
FanficW lesie są cztery klany: Klan Pioruna, Klan Cienia, Klan Rzeki i Klan Wiatru. Wszystkie klanu są inne, mają inne koty, inne terytoria, ale wszystkie obowiązuje kodeks wojownika. Jednak co jeśli nastała nowa era i trzeba od początku szukać kotów do...