Epilog

185 34 29
                                    

6 lipca 2019, Seattle

Już od rana oboje z Ryanem chodziliśmy podekscytowani. On chyba nawet bardziej niż ja. Właśnie podpisaliśmy umowę kupna na nasz własny dom, a wieczorem mieliśmy dać już ostatni koncert z trasy „Pretty. Odd. Reunion Tour". Ten koncert będzie wyjątkowy, ponieważ my kończymy trasę, a właśnie dziś My Chemical Romance będzie naszym supportem, ponieważ później kontynuować będą trasę „Three Cheers for Sweet Reunion".
- I jak, Brendon? Cieszysz się?
- Oczywiście! Nareszcie zamieszkamy razem w Seattle, Ryan. Przecież zawsze o tym marzyliśmy.
- Wiem, Brenny i chyba dlatego nie mogę w to uwierzyć.

Kilka godzin później.

Publika szalała. A ja i Ryan jak zwykle, nie hamowaliśmy się z odruchami. Fani byli przyzwyczajeni, a my szczęśliwi, że to akceptują. Właśnie kończyliśmy Mad as Rabbits, kiedy Ryan nagle odłożył gitarę i uciekł ze sceny. Nie wiedziałem o co chodzi, spojrzałem na Dallona, ale on najwyraźniej też był w szoku. No nic.
- Właśnie uciekł nam gitarzysta. Jak ktoś go zobaczy to... - Ryan wbiegł jak błyskawica i wyrwał mikrofon ze statywu.
- Nie potrzeba. Ludzie słuchajcie. Dziesięć lat temu, tego dnia wydarzyło się coś, co na zawsze chciałbym wymazać z pamięci i myślę, że mam okazję to zrobić. – Odwrócił się w moją stronę, podszedł i spojrzał mi w oczy. – Wiem, że nie jestem idealny. Wiem, że masz wiele powodów, żeby mi odmówić, ale nie darowałbym sobie gdybym nie spróbował. – Ryan. Uklęknął. Przede. Mną. – Słońce, czy zostaniesz moim mężem? Brendonie Urie, czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie? – Jak się oddycha?! Sparaliżowało mnie. Nie mogłem powiedzieć słowa. O. Mój. Boże. Czy to jest sen? – Brenny, błagam nie stresuj mnie bardziej.
- Tak! Ryan, Boże, Tak! Oczywiście, że za ciebie wyjdę. – Nałożył mi sygnet na palec, wstał i wpił się w moje wargi, a ja wiedziałem. Wiedziałem, że cokolwiek by się nie działo, my zawsze to przetrwamy.

                            The End.

***
Mam nadzieję, że epilog wam się podobał. Interpunkcja: AnkaEchelon
Lov ju all, Lucek. ❤💙💚💛💜










LUCEFER RATUJ BO PŁACZE TAK BARDZO. MOJE PIERWSZE "DZIEŁO" SIĘ SKOŃCZYŁO CO JA TERAZ POCZNE!

If you love me don't let me go || RydenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz