~dwa tygodnie później~
Obudziłam się bardzo rano, coś około 4:50. Leniwie spadłam z łóżka. Rozczesałam swoje długie włosy i związałam w powyciąganego grubego koka. W planie miałam pójście do szpitala, wiadomo do kogo. Robiłam tak codziennie i przyzwyczaiłam się do tego. Codziennie żyłam z nadzieją, że chłopak w końcu się obudzi.
Potykając się o próg wejścia na korytarz czułam, jak serce zaczyna bić szybciej, nigdy nie wiedziałam czego się spodziewać. Codziennie do niego mówiłam, wiedząc od lekarza, że mnie słyszy i rozumie.
Mijałam wiele numerowanych pokoi, aż wreszcie. Numer 58. Sięgając ręką w stronę klamki cała się trzęsłam.Wchodząc zobaczyłam tylko zamknięte oczy Martijna. Wyrażając żal do samej siebie, że doprowadziłam go do tak złego stanu usiadłam przy nim na łóżku. Wzięłam jego lewą rękę w swoje dłonie. Była ciepła. Czasem wydawało mi się, jakby tylko spał, jakby za chwilę miał się obudzić.
Długi czas przy nim siedziałam. Wiedziałam, że będzie kimś ważnym w moim życiu, tylko kim dokładnie? Położyłam się obok niego i czekałam. Czekałam, aż da jakikolwiek sygnał, że się nie podda, że "odżyje". Co jakiś czas odzywałam się do niego mówiąc coś w stylu "dziękuję". Traktowałam go jako bliskiego przyjaciela, chociaż, że w ogóle się nie znaliśmy. Lecz wystarczył tylko jeden gest, bym go polubiła.
Poczułam jak jego palce mocniej zaciskają się na mojej dłoni. Zerwałam się z poprzedniej pozycji jak nigdy i usiadłam patrząc się na niego oraz oczekując, kiedy wreszcie otworzy oczy.
W jednej sekundzie ujrzałam jego niebiesko-zielone tęczówki. Były takie piękne.. Patrzył na mnie spod powiek. Był bardzo rozkojarzony, ale mimo tego lekko uśmiechnął się do mnie.-Martijn -powiedziałam wyrażając co teraz czuję.
Czułam radość, ogromną radość.
-Jak ja się cieszę! - wyrzuciłam z emocji i przytuliłam się do jego głowy.
Rozlałam się mu w ramię łkając co chwilę, ze szczęścia, że wrócił do normalnego stanu. On natomiast podniósł moją głowę, pocałował w czoło i delikatnie przytulił.
***********
Hejka! Nie mogłam sie doczekać kiedy dodam następny rozdział, więc macie go dzisiaj ;).Next będzie zapewne w weekend lub na początku tygodnia 😘.
Do następnego! ➕✖
![](https://img.wattpad.com/cover/121013206-288-k494665.jpg)
CZYTASZ
There for you || M.G.
FanfictionMłody chłopak ratuje dziewczynę przed napadem. Zaczynają się spotykać, co za tym idzie, przywiązują się do siebie. Jakiś czas później wszystko się jednak wali. Jak potoczy się cała akcja? Zapraszam do czytania xx.