06

111 12 4
                                    

Dojeżdżając do mojego apartamentu, odstawiłem samochód do automatycznie otwierającego się garażu. Wjechałem windą do mieszkania i ruszyłem w kierunku sypialni.

-Aaa.. wreszcie w domu! -odsapnęłem kładąc się na łóżku.

Za chwilę wstałem i podeszłem do oszklonej ściany, spoglądając na piękny krajobraz jednego z miast Holandii. Wyjęłem telefon i dodałem posta na Facebooku, że nic mi nie jest i będę kontynuował trasę. Spojrzałem chwilowo na bukiet czerwonych róż w dzbanku.

No tak... Rose chyba nic nie wie, a zaczęło mi na niej zależeć. Jako jedyna osoba cały czas przy mnie była, słyszałem jak do mnie mówi kiedy byłem w śpiączce. Chyba muszę jej uświadomić kim jestem, oraz że jeśli będę chciał się z nią spotkać często będzie w tym uczestniczyć paparazzi.

*
Rose

Nadal zastanawiałam się, czy Martijn się do mnie odezwie, czy po prostu ,,było-minęło".

Poszłam do kuchni wziąć zrobione kakao, za chwilę położyłam się pod ciepły kocyk.

*
Siedząc przed telewizorem i oglądając smutny film (byłam cała zapłakana) furczałam nosem w chusteczki. Łzy lały się po prostu strugami 😂. Nagle zabrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi. Ledwo staczając się z kanapy przytłoczona trudnymi i smutnym zdarzeniami z filmu doczłapałam do drzwi. Otwierając drzwi osłupiałam. Uświadomiłam sobie, że moje włosy są potargane, makijaż rozmazany, a cała się zaczerwieniłam ze wstydu.
Przede mną stał UWAGA
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
MARTY.
TAK, TEN MARTIJN, U KTÓREGO BYŁAM W SZPITALU.

Jego mina była bezcenna. Posyłał mi lekki uśmieszek, a zza jego pleców wyłonił się bukiet czerwonych róż. Moich ulubionych kwiatów. Swoimi błękitno-zielonymi perełkami spoglądał mi w oczy.

-Martyy!! -pokonując wstyd podskoczyłam i zapiszczałam z radości. Rzuciłam mu się w ramiona.

-Ojej.. Aż tak się stęskniłaś? -zażartował łapiąc mnie w ramiona i podnosząc.

-No pewnie, że TAK! -szepnęłam energicznie.

-Proszę, to dla ciebie. -wręczył mi piękne kwiaty.

-Jejuuu dziękuję <3. -odwdzięczyłam się dając mu buziaka w policzek. Chłopak aż się zarumienił.

-Wejdź, proszę. -Wszedł za mną do mieszkania.

Zdjął czarne Nike* oraz kurtkę i zostawił w przedpokoju.

~~~~~~~~~~
Siemka! Macie tutaj nexta, następny będzie pewnie za tydzień.

Bardzo wam dziękuję za całe wsparcie w postaci gwiazdek i komentarzy, mam nadzieję, że będzie nas coraz więcej 💕

* to nie lokowanie produktu xd

**jpg to apartament Martina





There for you || M.G.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz