Rozdział 4 +

1.1K 78 9
                                    

Leżałam na łóżku pogrążona myślami.
Kto mógłby być?
Ironhide i Crosshairs to są transformersy nie?
Wczoraj byłam w bazie NEST, spotkałam żołnierzy i wujka, Autoboty, a kiedy mnie przezywali to w tedy...wparował...OPTIMUS PRIME!

-Japierdziele!- Krzyknęłam wstawiając na równe nogi- Jaki wstyd!

Usiadłam i schowałam twarz w dłoniach. Co on teraz pomyśli!? Czy on to powie innym!? Chociaż czuje że to nie podobne do niego ale...tak czy siak ośmieszyłam się!

-Karola wszystko w porządku!?- Krzyknęła zdenerwowana Kaja

-Tak...w porządku- To było kłamstwo. Nic nie jest dobrze. Wiem o tym że za bardzo się denerwuje...ale to już mój urok.

W pewnym momencie usłyszałam jak coś puka o szybę w moim pokoju.
Ruszyłam nie pewnie do okna. A jeśli to jakiś potwór albo zabójca!?

Podwinełam żaluzje. Prawie zawału dostałam kiedy zobaczyłam czerwoną karteczkę z czarnymi napisanimi literami.

Ze trząsęcymi rękoma wzięłam kartkę. Napisane jest:

"Przepraszam że to w takiej formie napisane ale...czy chciałbyś przyjść jutro do bazy i potrenować z nami?"
~Optimus Prime

Na samą myśl o tym że tam znów pójdę uśmiechnełam się. Z tą myślą położyłam się spać.

Rano

Usłyszałam dzwonek budzika.

-Diabelski wynalazek dał o sobie znać- Pomyślałam. Spojrzałam na telefon. Na nim była karteczka od Prime'a. Od razu poderwałam i zaczęłam się szykować do wyjścia.

Kajsa godzinę temu wyszła na zakupy kupić se kieckie na impreze więc chatę mam wolną i nikt się nie skapnie że wyszłam.

Wzięłam jedynie jabłko i ruszyłam do drzwi. Kiedy już je zamknęłam wyszłam na drogę i zaczęłam myśleć jaką drogą tam dotarłam. Nagle moje myśli przerwał Chevrolet Camaro żółte w czarne wstawki oraz dwa paski.

-Wsiadasz?- Powiedział radosny głos z radia.

-Emm...Pewnie czemu nie!- Krzyknełam również radośnie i wsiadłam do niego.- Nazywasz się Bumblebee co nie?

-A jak że!- Krzyknęła jakąś babka z radia po czym się zaśmiałam.

Przez całą drogę gadałam z Bee. Trzeba przyznać że to super bot rozmówca. Kiedy już dojechaliśmy wysiadłam z niego, przemienił się i popędzieliśmy w stronę sali treningowej.

-Jestem- Powiedziałam kiedy już weszliśmy. Od razu powitały mnie lekke ale miłe uśmiechy botów i wujka.

Zaczęłam się rozglądać po bazie. Było mnóstwo typowych rzeczy dla Cybertroniańczyków i trochę jak dla żołnierzy.

-No to tak- Zaczął Hide- Dzisiaj sprawdzimy jak tam z twoim umiejętnościami i czy stereotypy o kobietach się sprawdzają...Ale pewnie tak!

-To się jeszcze okaże- Mruknełam pod nosem ale też tak głośno aby trochę usłyszał.

Od razu włączył swoją holoformę i ustawił już się do 'walki'. Kiedy to samo zrobiłam od razu zaczoł atakować. Na początku szło mi wyśmienicie ale Iron zaczoł bardziej podkręcać tępa i mocniej uderzać.

Zaczęłam po woli plątać się między jego uderzeniami. W pewnym momencie dostałam w nos i zeczeła po woli lecieć krew. Przez moje chwilowe 'zawieszenie' wykorzystał to i wykręcił mi rękę, położył na ziemi oraz przygniut swoim ciałem. Nie miałam szans.

-Ha wiedziałam że to prawda co mówili o kobietach!- Wykrzykną dumny z siebie Ironhide

-O nie kurna kochany- Powiedziałam w myślach.

Zaczęłam się kręci niemiłosiernie przez to jego ciężar zmiejszył się i dzięki temu wyszłam spod niego.
Od razu rzuciłam się na niego wykręcając mu kark ,a później rękę tak mocno że aż mu złamałan.

-Co nadal uważasz że jestem słaba!- Krzyknełam mu prosto w twarz z nutką wściekłości




Kara ma tandencje to krzyczenia 😂👌

Ta jedyna ~ Transformers //Zawieszone Do OdwołaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz