~*~
*Hirako*
Po kilku sekundach odsunął się ode mnie, a zaraz potem położył głowę na mojej piersi. Czułam jego oddech na mojej skórze. Czułam, że chciał się odezwać, ale ja go uprzedziłam.
- Dlaczego?- Zapytałam, a po moich policzkach nadal swobodnie i powolnie spływały mokre krople.- Zrobiłeś to po raz drugi. Czy to z litości?- Zadałam pytanie, a w duchu tak bardzo bałam się odpowiedzi.
- Nie. Do cholery jasnej Hirako! Nie robię tego z litości, jesteś całym moim światem! Bez ciebie wszystko traci sens!- Do tego momentu jego głos był podniesiony.- Proszę zostań ze mną, aż do samego końca.- Wyszeptał, a ja się lekko uśmiechnęłam.
- Naprawdę czuję to samo i chciałabym cię chronić, ale...- Zawahałam się.
Przecież nie zasługuję na niego. To po części moja wina, że tu wylądował, to przez mojego wujka tak wspaniała osoba znalazła się w tej chorej wirtualnej rzeczywistości. Ani jego, ani Aizako, ani Asuny, Klein'a i całej reszty ludzi nie powinno tutaj być.
- Ale?- Zapytał, a ja wręcz czułam jak wstrzymał oddech.
Przepraszam, że cię okłamuje.
- Nic...- Odezwałam się z lekkim uśmiechem, który był fałszywy.- Czuję to samo i będę cię chronić.-
- Uwolnię cię z tego cholernego świata za wszelką cenę.- Rzekł, a ja poczułam nie przyjemne ukłucie w sercu.
Naprawdę cię przepraszam.
Uniosłam jego głowę i złożyłam krótki pocałunek na jego ustach. Zaraz potem wstałam i podałam mu rękę z uśmiechem. Ujął ją również obdarowując mnie małym uśmiechem. Jego prawa ręka dalej się nie zregenerowała. Trzymając go za zdrową dłoń pociągnęłam w kierunku dziewczyn, które skierowały się w stronę miasta.
Po dwóch minutach wędrówki ujrzałyśmy dziewczyny, które siedziały na skale i zawzięcie o czymś rozmawiały. Wyglądało na to, że sytuacja, która miała miejsce około dziesięciu minut temu odeszła już w niepamięć, a ja się uśmiechnęłam. W końcu nas zauważyły, a Asuna nam pomachała. Chciałam już jej odmachać, ale zauważyłam poważny wyraz twarzy Aizako i moja ręka zawisła w powietrzu. Wstała ze swojego miejsca podchodząc do mnie i zatrzymując się metr przede mną.
- Hirako możemy porozmawiać?- Zapytała, a ja kiwnęłam głową przełykając w ślinę.- W cztery oczy.- Mówiąc to spojrzała wymownie na Kirito.
Ten puścił moją dłoń, a ja poczułam dziwny chłód na mojej kończynie. Chłopak uniósł ją w obronnym geście i przysiadł obok Asuny kładąc się po chili na plecy. Dziewczyna skierowała sie w stronę gdzie miała miejsce sytuacja z Kuradeel'em. Ruszyłam za nią, a po chwili zrównałam z nią kroku czekając aż się odezwie.
- Tomo, powiedziałaś mu?- Zapytała, a ja od razu wiedziałam o czym mówi.
Westchnęłam tylko w odpowiedzi, a wzrok przeniosłam na moje białe buty. Wiem, ze powinnam mu powiedzieć o mojej współpracy z Kayabą oraz o tym, że on jest moim wujkiem. Jednak boję się, że oskarży mnie o to, że o wszystkim wiedziałam, że mu na to pozwoliłam. Boję się, że oskarży mnie o śmierć tych czterech tysięcy osób, a tego bym nie przeżyła.
- Powinnaś mu powiedzieć. Ma prawo wiedzieć.
- Wiem, ale co jeśli oskarży mnie o śmierć poległych?- Zapytałam ze strachem, a Aizako zatrzymała się i mnie przytuliła.
- On przecież taki nie jest. Nigdy nie będzie cię o to obwiniał. - Wyjaśniła, a ja się lekko uśmiechnęłam odwzajemniając przytulasa.- I pamiętaj to nie jest i nie będzie twoja wina. To, że pomagałaś przy projekcie nie znaczy, że to ty uwięziłaś tych wszystkich ludzi. Nie obwiniaj się o to.- Przyłożyła swoje czoło do mojego mówiąc to.
- Tego nie wiem, ale powiem mu. W najbliższym czasie, jak emocje po tym opadną.- Wyjaśniłam odsuwając się od przyjaciółki.- I dziękuję Etsu, tego mi było trzeba.- Powiedziałam z uśmiechem.
- Zawsze do usług.- Odpowiedziała ze śmiechem i razem skierowałyśmy się do Kirito oraz Asuny.
Gdy wróciłyśmy do naszych towarzyszy chwyciłam chłopaka za rękę i skierowaliśmy się do miasta. Ogólnie mogliśmy się od razu przeteleportować do miasta, ale ja miałam ochotę się przejść. Tak, więc ruszyliśmy przez wąwóz do miasta na 55. piętrze, Granzam.
- W ogóle Hirako kupiłaś sobie w końcu coś?- Zapytała Asuna, a ja spojrzałam na nią niezrozumiale.- No mieszkanie. Mówiłaś, że chcesz sobie coś kupić.- Dopowiedziała, a ja pokręciłam tylko głową odzywając się.
- Nie znalazłam nic co by mnie urzekło.- Zaśmiałam się i poczułam jak Czarny Szermierz ściska moją dłoń. Spojrzałam na niego pytająco, a ten pokiwał tylko przecząco głową dając mi znać, że nic się nie stało.
- To gdzie ty dzisiaj śpisz?- Zapytała, a mnie nagle olśniło, ze nie mam gdzie spać. Zatrzymałam się gwałtownie, a zaraz po mnie Kirito, którego zatrzymała moja ręka, którą trzymał.
- Emm... Kirito... Wiem, że to nie na miejscu, ale czy mogłabym u ciebie nocować?- Zapytałam z rumieńcami, a na policzkach chłopaka weszły lekkie rumieńce.
- Eto... No dobrze, ale no ten... Nie ważne... Możesz...- Wyjąkał, a ja się szczerze uśmiechnęłam.
- Dziękuję.- Podziękowałam z uśmiechem.
Zaraz po tych słowach ruszyliśmy ponownie do miasta, a tematy zeszły na luźniejsze. Jednak moje myśli błądziły wśród sensu SAO, mojego wujka i tego porąbanego świata.
~*~
Yooooo!!!!!!
W końcu coś dodałam!!!!! Kto się cieszy? Jaaaaaaa!!!!! A ktoś jeszcze?
Dobra, nie ważne. Ogólnie to mam nadzieję, że wam się spodobał. Ktoś cieszy się, że za dwa dni jest szkoła? Mnie to nawet się podoba, ale wiem, że minie tydzień i będę miała dosyć.
Jooooo miałam schudnąć przez wakacje, a przytyłam XDDD No cóż przeżyję.
Ozdobiliście jakoś swoje zeszyty? Ja tam wydrukowałam arty z anime i nakleiłam je na okładki. Nic szczególnego XD Były po prostu brzydkie, ale po prostu nie mogłam się oprzeć, gdy dostałam zeszyt do polskiego z Krainy Lodu i go nie okleiłam XD Ogólnie to oglądam Królewnę Śnieżkę wersję filmową, więc uciekam!
Co do rozdziału to sama mam nadzieję, że już niedługo się pojawi.
Bayooooo!!!!!!
Kazenakii
PS.
KOMENTUJCIE!!!!!!
ORAZ
GWIAZDKUJCIE!!!!!!
CZYTASZ
Moja Decyzja | Sword Art Online
FanfictionDziewczyna mająca 14 lat wiedząca, że w tej grze grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo. Jednak ona mająca dość świata w którym żyła postanowiła wejść w grę, którą zakupiła w dniu jej premiery. Bez wiedzy matki, która była przeciw kupnie. Niestety n...