Rozdział 11

678 64 5
                                    

~*~

*Hirako*

*Dwa dni później, 22 Października*

Siedziałam razem z Aizako oglądając mój strój od Rycerzy Krwi i czekaliśmy na Asunę, która była w tej chwili razem z Kirito. Nie był zły, ale zdecydowanie nie w moim guście. Wolę kolory ciemne, a ten strój wyróżniał się bielą i czerwienią. Mój strój składał się z zapinanej z przodu sukienki na krótkim rękawie z czerwonymi znaczeniami, a dół sukienki składał się z czerwonej spódniczki rozkloszowanej i zakolanówek z dziurą na kolanie i przejściem na uda, a na nich był Czerwony Krzyż. Do tego długich za łokcie białych rękawic. Brązowy Pas przy spódniczce podtrzymywał również biały materiał z czerwoną ramką, który był umieszczony nad spódnicą i okrywał mi dookoła nogi nie licząc przodu. Na prawym ramieniu miałam zawieszoną połowę peleryny z białym krzyżem.* (Dop. Aut. Nie jest to idealny opis, ani zdjęcie. Jednak ja widzę jej strój tak jak jest na zdjęciu na końcu rozdziału^^) 

- Ten strój do mnie nie pasuję.- Jęknęłam płaczliwie.

- Nie prawda! Zobaczysz Kirito będzie zachwycony!- Krzyknęła, a ja zamarłam.- Jestem twoją przyjaciółką! Myślisz, że nie zauważyłam?- Powiedziała z pretensją, a ja się nerwowo zaśmiałam i zaczęłam bawić się moimi włosami. 

Chciałam coś powiedzieć, ale wtedy drzwi się otworzyły i weszła przez nie Asuna, a zaraz za nią Kirito. Chłopak miał na sobie szare spodnie z paskiem, ozdobionych pokaźną, srebrną klamrą, białą koszulkę z wyciętym kołnierzem, noszoną pod białym płaszczem z kołnierzem i szarymi, oraz czerwonymi elementami, rękawiczek bez palców i szarych butów ze srebrnymi ochraniaczami na łydki. Na specjalnym pasku, przewieszonym przez jego prawe ramię, mogły wisieć jego dwa ostrza, które teraz miał schowane. 

- Prosiłem o coś niewyróżniającego się.- Jęknął, a ja się zaśmiałam. Wtedy czarnowłosy zwrócił na mnie uwagę i obejrzał mnie od stóp do głowy. Zarumienił się, a ja zrobiłam niestety to samo.

- Przecież to jeden z najprostszych mundurów!- Oburzyła się kasztanowłosa, a ja się zaśmiałam i postanowiłam choć trochę podnieść chłopaka na duchu.

- Całkiem ładnie Ci w tym. Jednak bardziej pasuję Ci czarny.- Stwierdziłam z lekkim uśmiechem. 

- Ty też ślicznie w tym stroju wyglądasz... Znaczy się...- Powiedział i się zaczął jąkać przy tym rumieniąc. 

- Tak, tak! Oboje w tym pięknie wyglądacie!- Zniecierpliwiła się Aizako, a ja się zaśmiałam na to.- Ej, Asuna chodź pomożesz mi w czymś!- Krzyknęła moja przyjaciółka i wyciągnęła kasztanowłosą z pokoju zostawiając mnie z chłopakiem samym. Ja siedziałam w tej chwili na krześle, a chłopak rzucił się plecami na łóżko i zasłonił dłonią oczy.

- Gildia, co?- Zapytał chyba sam siebie.

- Przepraszam, to moja wina... Gdyby nie ja może byś wygrał...- Powiedziałam odwracając wzrok, a czarnowłosy usiadł. 

- Nawet nie zaczynaj, to nie była twoja wina, Hirako. Nawet jeśli i tak osiągnąłem limit tego, co można osiągnąć, grając samemu.- Powiedział uśmiechając się lekko co odwzajemniłam.

- Troszeczkę mnie pocieszyłeś.- Zaśmiałam się.

  - Tak poza tym... Dlaczego nie dołączyłaś do żadnej gildii? Nawet z Asuną i Aizako?- Zapytał, a ja spuściłam wzrok.

Było to związane z tym, że ja też byłam odpowiedzialna za tą tragedię w grze. Po prostu czułam, że nie wolno mi, że nie mam prawa z nimi grać. 

- Po prostu nie czuję się dobrze wśród dużej ilości osób.- Wyznałam. Nie było to po części kłamstwem, ale też i nie głównym powodem.- A ty? Dlaczego unikasz gildii? Jesteś dobrą osobą, więc szczerze wątpię w to,  żeby była to wina tego, że posiadasz unikatową umiejętność lub, że byłeś Beta Testerem?  

Moja Decyzja | Sword Art OnlineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz