NOTKA POD ROZDZIAŁEM!Cały wieczór rozmyślałam w łóżku nad tym, co teraz będzie. Wujek dostał zlecenie od DOLANÓW. Będzie się działo.
Noc miałam dość ciężką, nie umiałam zasnąć i śniły mi się jakieś bzdury. Następnego dnia poszłam prosto do biura wujka. Dobrze znałam już ten budynek, także z trafieniem do jego gabinetu nie miałam większego problemu. Zapukałam kilka razu, ale nie dostałam odpowiedzi. Postanowiłam wejść, kocham ryzyko.
W pomieszczeniu dostrzegłam wujka za biurkiem i dwie podobne do siebie sylwetki po jego drugiej stronie. Gdy mężczyźni się obrócili, doskonale wiedziałam kim są. Ethan popatrzał na mnie i lekko zmarszczył brwi, tak jakby się nad czymś zastanawiał. Grayson mrugnął kilka razy i przygryzł dolną wargę, lustrując mnie z góry do dołu. Wyglądał przy tym cholernie seksownie.
- Oh I'm sorry I didn't know that someone is here. I'll catch you later uncle. - szczerze, mogłam zwrócić się do wujka po imieniu, ale już pieprzyć to.
- Just wait for me in the corridor okay? Thanks
- No problem. Goodbye.
Kurcze, mogłam jednak nie lecieć na żywioł i tam nie wchodzić. Mogłam też nazwać wujka po imieniu, wtedy bliźniacy nie zorientowali się, że jestem z nim spokrewniona, a tak to dupa.
Niedługo zajęła mojemu krewnemu rozmowa z moimi crushami. Dziwnie to brzmi, co nie? W każdym razie po kilku, może kilkunastu minutach Dolanowie opuścili gabinet wujka. Grayson od początku do końca korytarza nie odrywał ode mnie wzroku. Coś mnie ścisnęło w brzuchu w tym momencie. Tylko się nie czerwień, Jules, błagam...
Na pierwszy rzut oka było widać, że Ethan chyba skojarzył fakty i kogoś we mnie rozpoznał, bo potrzedł do mnie i poprostu zagadał. Ja jakby nigdy nic spokojnie mu odpowiadałam, totalnie ukrywając swoją stronę psychofanki. Myśle, że nawet mu się to podobało. Nie zachowywałam się jak każda inna w jego obecności. Rozmawialiśmy chwilkę, nawet dałam mu swój numer (no bo to w końcu Ethan Dolan), chociaż nie miałam większych nadzieji, żeby kiedykolwiek napisał. Ale czemu nie?
Tak szczerze mówiąc Ethan wydawał się super chłopakiem, ma świetny charakter, bardzo chciałabym się z nim zakumplować, ale nic poza tym. Z kolei Grayson to co innego. On zawsze mi się podobał. Jest bardziej opiekuńczy i dojrzały, ale nie sztywny i arogancki. Bardzo to w nim ceniłam. W pewnych sytuacjach umie zachować powagę, ale głównie korzysta z życia, mając bekę z dosłownie wszystkiego. Jest otwarty na nowe znajomości. Razem z bratem świetnie się dopełniają. Kocham tych ludzi z całego serduszka.
Za chłopakami wyszedł wujek. Nie umiem dokładnie określić dlaczego, ale nie wyglądał na zadowolonego. Czyżby bliźniacy zjebali mu humor? Nie, nie sądze, nie wyglądają na takich, przynajmniej Ethan... Z Graysona mógłbybyć niezły badboy tak szczerze. Postanowiłam skrócić naszą dzisiejszą rozmowę. Boje sie, że z moimi zdolnościami mogę łatwo powiedzieć coś niestosownego.
Wypytałam wujka troszkę o halę i jej właścicieli. Dowiedziałam się, że pragną tam zrobić idealne miajsce dla siebie i kręcenia filmików. To było ich marzenie z dzieciństwa. Słodko.
Irytacja wujka prawdopodobnie wynikała z tego, że miał problem ze znalezieniem firmy produkującej rampy do skateboardingu. Wszystkie miały już natłok zamówień, a hala nie byłaby wykonczona na czas. Zawsze są jakieś komplikacje przy takich projetkach. No nic, nie będę zajmować Adamowi więcej czasu i zmyję się stąd. Pójdę do domu, zjem kolacje, odświeże się i o wszystkim zapomne. Tak jakby ten dzień niczym się nie wyróżnił. Czasem tak trzeba.
Na początku chciałam bardzo przeprosić za moją nieobecność i brak rozdziału w zeszłym tygodniu. Zaczęłam naukę w liceum i troszkę nie wyrabiam. Oczywiście zrobię wszystko, żeby pomimo trudności rozdziały pojawiały się regularnie, ale jeśli jeszcze raz zdarzy się taka sytuacja, że nie dodam części w terminie, to z góry bardzo przepraszam. Mimo wszystko bardzo prosze o gwiazdki i komentarze, to bardzo, bardzo motywuje. XX Julka
CZYTASZ
Employers
FanfictionSpojrzałam w górę i ujrzałam te fioletowe pasemko, które tak dobrze znałam.