Jego piwne oczy wpatrywały się we mnie, a ja nie mogłam przełknąć ani kęsa i napychałam sobie sałatką policzki.
- Rash wyglądasz teraz jak chomik, naucz się w końcu jeść kulturalnie przy stole. - zaśmiał się Nick, mój kochany starszy braciszek.
Piwne oczy wciąż wpatrywały się we mnie.
- A zamknij się.. - odparłam
- Rachel, słownictwo! - mruknęła mama.
- Rachel kochanie zachowuj się nie mów z pełnymi ustami. - dodał ojciec i zwrócił się do osoby siedzącej na przeciwko mnie. - Robercie dziękuję za przybycie na nasz obiad.
- Ja również dziękuję za zaproszenie. - zwrócił się do mojego ojcaa, a później spojrzał na matke - Obiad był
wyśmienity prze pani.
- Robercie przecież Ci już powtarzałam, nie krępuj się. Możesz mówić na mnie "ciociu" lub jak w przyszłości "mamo" bo kiedyś...
Zaczęłam głośno kaszleć ponieważ przez te słowa zaczęłam się ksztusić.
- cholera jasna.. - wydukałam po cichu.
- Rash wszystko dobrze? - Nick siedział akurat obok Roberta, więc pomachałam ręką żeby się odczepił i pokazałem kciukiem że wszystko jest ok, ale wciąż czułam wzrok Roberta na sobie. Jego piwne oczy, które z zawziętością wpatrywały się we mnie zaczynały mnie przerażać..
Po obiedzie do trzech mężczyzn którzy znajdowali się u mnie w domu, jednocześnie zawibrowały telefony co oznaczało że ich szef wysłał im wiadomość ze pewnie chce ich zaraz widzieć u siebie w biurze. Firma ochroniarska w której pracował mój ojciec, Nick i Robert była dla mnie zagadką. Żaden z nich nie mógł powiedzieć co tam tak naprawdę robią i czego tak naprawdę pilnują. Denerwowało mnie to ale nie mogłam nic poradzić. Kiedy tata i chłopaki wyszli z domu ja z mamą zaczęłam sprzątać po obiedzie, chodź według mnie była to bardziej kolacja bo na dworze robiło się już ciemno.
- Robert nie potrafił odwrócić od Ciebie wzroku! - zachwycała się mama. - To pewnie zasługa tej nowej sukienki którą z prezentowaliśmy Ci z ojcem!
- Nie podniecaj się tak.. - mruknęłam pod nosem wkładając naczynia do zmywarki.
- Słucham? - zawołała z jadalni.
- Tak, tak. Nie mógł oderwać wzroku od mojego dekoltu, droga matko.
- Rachel, nawet jeżeli - podeszła do mnie - to się mu nie dziwię. Masz piękne ciało.
- Mamo! - odwróciłam się od niej. - Idę to z siebie ściągnąć. Powoli przestaje w niej oddychać.
- Kobieta musi jeść z umiarem skarbie, a nie się odpychać.
Zignorowałam ją, nie widziałam sensu dalszej rozmowy.
W pokoju raz dwa zrzuciłam z siebie sukienkę, bieliznę i wskoczyłam pod prysznic. Potem całkiem naga położyłam się spać. Ta niedzielna obiadokolacja całkowicie mnie wymeczyła.
CZYTASZ
Sad Song [PL] Wilcza Pieśń
WerewolfJako dziecko obiecana przyjacielowi brata tylko po to żeby połączyć rody, jako prawie dorosła kobieta zakochana do szaleństwa w nieprzewidywalnym drapieżniku.. Rachel Walker - czy wysłuchasz jej smutnej piosenki? (Uwaga: Romans)