Szybkim krokiem przemierzałam szkolny korytarz. To był pierwszy dzień mojej zupełnie nowej szkoły. Liceum... Rozglądałam sie i zobaczyłam kilka znajomych twarzy. Nagle uderzyłam w coś twardego a wszystkie niesione przeze mnie książki wypadły mi z rąk. Pięknie!! Schyliłam sie aby je pozbierać.
Zauważyłam ze czyjaś męska ręka mi w tym pomaga. Podniosłam wzrok. Chłopak miał blond włosy i brązowe oczy. Przez moment wydawało mi sie ze jesteśmy do siebie podobni ale szybko odrzuciłam te myśl.
- Cześć - powiedział wpatrując sie we mnie jak w obrazek - Jestem Ross.
- Taaaa?? - odparłam - Fajnie wiedzieć.
To mówiąc zabrałam mu moje książki i ruszyłam przed siebie. Chłopak pojawił sie jednak tuż obok mnie
- Powiesz mi czemu ,,fajnie wiedzieć"??
- Bo ja mam na imię Rose.
- Hmmm - uśmiechnał sie uwodzicielsko - pasujemy do siebie.
- Taaaa - odparłam bez przekonania - nie wątpię.
- Tak łatwo nie dam ci spokoju - mrugnął do mnie i odszedł.
Wszystko byłoby super gdyby nie fakt ze ja przecież mam chłopaka!! Kevin chodzi co prawda do innego liceum ale to nic nie zmienia!! Ocknęłam sie i poszłam dalej. Prosto w kierunku sali chemicznej.
***
- Cześć Rose - w ławce obok mnie usiadł Ross. Zignorowałam jego powitanie na co on tylko powiekszył swój uśmiech i usiadł w ławce ze mną.
- Mogę prawda - zapytał
- Jeśli chcesz...
- Oj chce, chce.
Zaśmiałam sie. To było fajne. Flirtował ze mną w taki sposób!! Zobaczyłam ze Casidy klasowa piękność patrzy na mnie z nienawiścią. Ross też uto zauważył bo nachylił sie do mnie i szepnął mi na ucho:
- Ona chyba cie nie lubi- przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
Uśmiechnęłam sie tylko i powiedziałam.
- Powoliłam ci tu usiąść ale musisz sie zamknąć bo chce sie skupić na lekcji.
- Jak sobie życzysz... Ale i tak nie odpuszcze takiej ślicznej dziewczynie.
Oblał mnie rumienięc. Więcej już nic nie powiedział. Ale widziałam ze ukradkiem na mnie zerka...
CZYTASZ
Przypadek??
Teen FictionCzy to przypadek że Ross zakochał sie w Rose?? Może tak może nie. Czy miłość nastolatkow przetrwa próby?? Czytajcie!!