ROSE
- No opowiadaj!! - nalegała moja przyjaciółka Layla.
- Ale tu nie ma o czym mówić - upierałam się.
- Jak to nie?? Jak wczoraj zadzwoniłam byłaś tak szczęśliwa jak nigdy a przecież Kevin z tobą zerwał.
- Ross u mnie był... - odparłam.
- To co wy tu robiliście?? - zapiszczała.
- Na pewno nie to co myślisz - rzuciłam w nią poduszka.
- Ross jest ekstra!!- krzykneła Layla
- Bo co?? Bo na śliczne oczy, fajne włosy i jest mega romantyczny?? - prychnełam zanim zdążyłam ugryźć sie w język. Na te słowa przyjaciółce zaświeciły sie oczy.
- On ci sie podoba - pisnęła.
- Nie prawda. Jesteśmy przyjaciółmi. - zapierałam sie.
Nagle zadzwonił mi telefon.
- To Ross - powiedziałam
- Daj na głośnik... - poprosiła
Zrobiłam to lecz niechętnie.
- Cześć skarbie - zaśmiał sie
Layla pisnęła na co Ross przestał sie śmiać
- To ty Rose?? - zapytał
- Tak to ja ale jest u mnie przyjaciółka.
- EH - westchnął - a chciałem do ciebie wpaść...
- Śmiało!! - krzykneła Layla zanim zdążyłam zatkać jej usta.
- To będę za 3 minutki - znowu sie zaśmiał. - pa skarbie.
I rozłączył sie. Layla zaczęła skakać po pokoju krzycząc coś w stylu. ,, Ross tutaj jedzie!!" Pojawił sie faktycznie po 3 minutkach. przytulił mnie na powitanie i podał rękę Layli. Powygłupialismy sie, pogadaliśmy i w pewnym momencie dziewczyna wstała i powiedziała ze musi iść, że boi sie zostawić nas samych bo wie co nam chodzi po głowach a na koniec dodała ze mam wielkie szczęście i wyszła. Oboje nie mogliśmy przestać sie śmiać.
- A tak w zasadzie - zaczęłam - to po co przyszedłeś??
- Tęskniłem - odparł smutno po czym zaczał sie śmiać. - Ty też za mną tęskniłaś??
Nie wiedziałam co powiedzieć. To prawda tęskniłam ale nie chciałam sie przyznać.
- Nie - zaśmiałam sie
- Za mną nie można nie tęsknić - powiedział.
Po tych słowach zaczał iść w moja stronę. Zaczęłam sie cofać co w pewnym momencie uniemożliwiła mi ściana. Ross przycisnął mnie swoim ciałem a ręce oparł na moich biodrach.
- Tęskniłaś - powiedział.
Nie odpowiedziałam ale prawie niezauważalnie kiwnęłam głową. Gdy dostał potwierdziłam chłopak zbliżył swoje usta do moich i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Smakował jak malina przez co coraz bardziej zatapiałam sie w jego ustach. Były idealne. Odsunął mnie od ściany i zaczęliśmy taniec języków. Nigdy nie całowałam tak Kevina. Przeczesałam jego włosy a on głaskał mnie po plecach. W końcu odkleiliśmy sie od siebie. Spojrzał mi głęboko w oczy i powiedział:
- Późno już. Muszę iść.
- Zostań - poprosiłam go.
- Chciałbym ale wtedy będę myślał tylko o tobie i twoich słodkich ustach.
Oblizał sie i nachylił sie po następnego całusa ale ja zaśmiałam sie i odepchnełam go. Gdy wyszedł położyłam sie do łóżka co chwila dotykałac ust. Czy to stało sie naprawdę??
CZYTASZ
Przypadek??
Teen FictionCzy to przypadek że Ross zakochał sie w Rose?? Może tak może nie. Czy miłość nastolatkow przetrwa próby?? Czytajcie!!