Minęły już całe wakacje. Chłopaki wrócili do siebie.
Od kilku dni źle się czuje, ciągle mam mdłości. Okres spóźnia mi się już drugi tydzień. Podejrzewam najgorsze. Niewiem co zrobię. Harry odejdzie oddemnie, a ja nie usunę ciąży, ani nie oddam, bo jeszcze mam serce.Harry P.O.V
Nie wiem co jest z Madison, przytyła troszkę i wymiotuje od paru dni.
Martwię się o nią. Mam muszę z nią porkozmawiać na temat lekarza, aby w końcu się wybrała.Madison P.O.V
Obudziły mnie mdłości. Pobiegłam szybko do łazienki. Harry był w salonie i szybko do mnie podbiegł. Trzymał mi włosy, aby było mi wygodniej.Jednak muszę kupić test ciążowy. Ale ja nie mogę być w ciąży. Nie damy rady z Harrym, a na pewno mnie zostawi. Boje się.
***
Wracam właśnie z zakupów. Zastanawiałam się czy wejść do apteki po test.
Raz się żyje. Zrobię, będę miała pewność.***
Rozpakowałam zakupy i skierowałam się do łazienki. Przeczytałam instrukcję. Zrobiłam test i odczekałam parę minut. Bałam się wyniku.
Obejrzałam wynik i załamałam się. Dwie kreski. Zaczęłam szlochać. Harry zaczął pukać do drzwi.
- Madison co jest, siedzisz tej łazience i nie wychodzisz.
- Już zaraz wychodzę - zaczęłam szlochać
- Madison wszystko dobrze. Otwórz mi drzwi.Otworzyłam drzwi, rzuciłam się na Harrego i wtedy rozpłakałam się całkowicie.
- Madison co się dzieje. - spojrzał mi w oczy. Dopóki nie zauważył testu położonego na umywalce.
- Madison czy ty jesteś w ciąży?
- Harry... - znów zaczęłam szlochać.
- Madison to wspaniale
- Czekaj... Co?!Cieszysz się - zapytałam się
- Madison jestem cholernie szczęśliwy
- A ja myślałam, że nie będziesz chciał mnie znać. Ale jak my sobie poradzimy. Nie damy rady.
- Madison damy radę. - pocałował mnie czule w usta - Kocham cię
- Ja ciebie teżTydzień później
Dzisiaj mam wizytę u ginekologa.
Czekałam już na poczekalni. Harry szuka pracy, żeby utrzymać rodzinę, a nawet nie wiadomo czy rzeczywiście jestem w ciąży.Z gabinetu wyszła starsza kobieta w białym kitlu.
- Pani Madison zapraszam - powiedziała, a ja zaczęłam się cała trząśćLekarka wypytywała mnie o objawy, od kiedy spóźnia mi się okres i takie podobne. Kazała przenieść mi się na kozetkę i dźwignąć bluzkę do góry.
Na mój brzuch nałożyła zimny żel i rozsmarowała głowicą na całym brzuchu.- Gratulacje, za siedem miesięcy będzie pani trzymała dziecko.
Pożegnałam się z lekarką i poszłam do domu. Harry był w domu i robił obiad.
- I jak skarbie. Co ci powiedziała ? - dopytywał zniecierpliwiony Harry
- No więc... Jestem w ciąży
- To super. - Harry podniósł mnie i obkrecil wokół własnej osi
- Kocham cię Harry -pocalowalam go w usta
- Ja ciebie też. Was - poprawił się***
Jesteśmy z Harrym na spacerze.
- Madi, a ty co byś wolała chłopca czy dziewczynkę?
- Obojętnie. Ważne żeby było zdrowe.
- No faktycznie - zaśmiał się Harry
- Harry wracający. Zimno się robi .
- Jak sobie życzysz - cmoknel mnie w czubek głowy***
Po powrocie do domu poszłam wziąć prysznic, a loczek po mnie.
Leżeliśmy w łóżku, a Harry odkrył mój brzuch. Zerkałam z zaciekawieniem co on wymyślił. Harry zaczął mówić do mojego brzucha. Coś w stylu TATUŚ CIĘ BARDZO KOCHA I NIE MOŻE SIĘ DOCZEKAĆ, KIEDY BĘDZIE MÓGŁ MALEŃSTWO POTRZYMAĆ, UCAŁOWAĆ. Śmieszyło mnie to trochę, ale ucieszył się na wieść o dziecku. Wiem, że damy rade. Kocham go, kocham naszą mała fasolkę.
CZYTASZ
Motocyklistka
Teen FictionHej❤ Jest to moje pierwsze opowiadanie. Jeśli czytasz proszę nie wytykaj mi błędów.