12.

33 1 0
                                    

Po kilku dniach wyszliśmy ze szpitala. Harry przyjechał po nas do szpitala.
Byłam trochę zdziwiona, że nie wracamy w kierunku naszego mieszkania.
- Harry gdzie my jedziemy? - zapytałam zdziwiona
- Spokojnie nie denerwuj się. Jedziemy do domu - popatrzył w lusterku, ponieważ siedziałam z Alankiem na tylnych siedzeniach.
- Ale... - nie dokończyłam bo mi przerwał
- Ale jedziemy do domu kochanie - uśmiechnął się.
Resztę podróży siedziałam cicho.

Po 15 minutach dojechaliśmy pod dom, ale to nie nasz.
- Harry gdzie my jesteśmy?
- Słoneczko jesteśmy w domu. To jest nasz nowy dom. Podoba ci się? - zapytał wyciągając naszego synka z samochodu.
- Jest piękny, ale nasze mieszkanie na razie by nam wystarczyło - powiedziałam
- Ale chciałem dla nas coś większego kupić. Tym bardziej, że nie jest nas dwoje lecz troje. Później też chłopaki nas odwiedzają i się cisną bo za mało miejsca - powiedział uśmiechając się od ucha do ucha. - A teraz chodź obejrzymy

***
Weszliśmy do domku i znajdowaliśmy się w przedpokoju.

Później był salon połąńczony z z jadalnią.

A po prawej stronie znajdowała się kuchnia.

Po lewej stronie jest łazienka.

Na piętrze znajdowała się nasza  sypialnia z kącikiem dla naszego malucha.

Obok naszego pokoju znajduje się pokój dla Alanka.

Koło pokoju dziecięcego jest łazienka .

Na przeciw naszego i pokoju dziecięcego jest kilka pokoi gościnnych, które wyglądają identycznie.

Jestem zachwycona tym domkiem. Jest piękny i duży.
- Madison wszystko w porządku?- zapytał Harry ścierając mają łzę, której nawet nie poczułam.
- Tak. Jestem zachwycona. Szczęśliwa. Kocham cię najmocniej - pocałowałam go w usta.
- Ja ciebie też

MotocyklistkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz