Wyjechali. Zostawili mnie samą. Nie odpisują. Zapomnieli o mnie. Zostałam sama. Nie mam rodziny. Mama nie kontaktuje się ze mną odkąd zamieszkałam z tatą. No właśnie... tata. Victoria go zamordowała. Jackob jest na mnie zły, że go nie kocham. Nie mam nikogo. Jestem tylko ja sama.
Nie mam po co żyć.
Gdy to sobie uświadomiłam, ubrałam się i zeszłam do mojej furgonetki. Pojechałam do rezerwatu. Zaczęłam się wspinać po ostrych zboczach, aż doszłam nad szczyt klifu. Popatrzyłam w dół. Cofnęłam się parę kroków. Zdjęłam kurtkę, a następnie ją odrzuciłam. Cofnęłam się jeszcze o kilka kroków. Wzięłam rozbiek i.... skoczyłam. Jak spadałam poczułam się wolna. Nie było uczucia niedocenienia. Wpadłam do wody i film mi się urwał.
Obudziłam się w wielkiej sypialni. Zdziwiłam się, bo sądziłam, że więcej się nie obudzę. Po niespełna chwili do pokoju wszedł mężczyzna. Domyśliłam się, że jest to Aro Volturi. Widziałam go na obrazie w domu Carlisa. Na wspomnienie dawnych przyjaciół w mich oczach zebrały się łzy. Jednak szybko się ogarnęłam. Tamten rozdział w moim życiu jest skończony.
- Witaj Isabello.
- Witaj Aro. Możesz mi powiedzieć co tutaj robie?
- Skąd znasz moje imię? A jesteś tutaj, ponieważ ja tak chcę.
- Pamiętam jak Carlise i Edward opowiadali o tobie i reszcie Volturi jak zobaczyłam obraz wiszący na ścianie w przedpokoju.
- Czemu skoczyłaś z klifu? Mogłaś zginąć.
- Bo tego chciałam.- nie wiem czemu mówię mu to wszystko, ale czuję, że mogę mu zaufać i się zwierzyć.
- Co? Dlaczego chciałaś się zabić?
- Bo nie mam dla kogo żyć. Cullen'owie wyjechali. Mój tato nie żyje, a mama nie odzywa się do mnie odkąd zamieszkałam z tatą. Jackob jest na mnie zły, bo go nie kocham. To nie ma sensu. Czemu mnie uratowałeś? I co właściwie robiłeś w Forks?
- Musiałem udać się do Seattle i wracając uznałem, że odwiedzę starego przyjaciela.
- Aha, a dlaczego chciałeś abym tutaj się znalazła.
- Ponieważ już jako człowiek masz dar. Co oznacza, że po przemianie będziesz ich miała więcej.
- Kiedy chcesz mnie przemienić? Bo rozumiem, że to będziesz ty i będę miała dołączyć do reszty armi.
-Jeszcze nie wiem, ale chcę abyś nacieszyła się swoim ludzkim życiem i nie będziesz należała do armii tylko zasiądziesz na tronach razem ze mną, Markiem oraz Kajuszem.
Rozmawialiśmy jeszcze długi czas, okazało się, że nie taki Aro zły jak go piszą. Zaśmiałam się to stwierdzenie i poszłam wziąć prysznic, następnie weszłam do garderoby. Rzeczy tam znajdujące się były cudne. Wybrałam ten zestaw i z pomocą jakiegoś wampira doszłam do sali tronowej.
Poznałam tam Jane z którą bardzo się polubiłam. Poznałam także kilka innych osób, ale o tym kiedy indziej.
Dni leciały swoim rytmem. Każdy dzień wyglądał podobnie:
» rano budziła mnie Jane
» następnie razem się szykowałyśmy
» ja jadłam obiad wstawałam ok. 12
» szłyśmy razem do sali tronowej, gdzie z resztą wampirków czytałyśmy stare księgi
» siedziałam w mojej sypialni z Aro i rozmawialiśmyPo nie spełna 3 miesiącach spostrzegłam, że zakochałam się w tym mężczyźnie. Po tych rozmyślaniach czekałam na Jane, aby z nią o tym porozmawiać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej hej
Jak wam się podoba pierwszy rozdział?Mam nadzieję, że nie jest źle.
Niektóre wątki są pozmieniane, z resztą sami widzicie.
Komentujcie💬 i gwiazgkujcie⭐
bo to bardzo motywuje.Rozdziały będą pojawiać się w niedzielę począwszy od 17 września 2017 roku.
Zapraszam was także na moje drugie opowiadnie z serii Harry Potter:
Zakochani w mroku- sevmione.To na tyle.
Papa i do następnego!!!
CZYTASZ
Nowy rozdział- Bella i Aro Volturi
FanficBella po wyjeździe Cullen'ów była załamana. Posunęła się do drastycznych czynów. Postanawia zakończyć swoje życie. Jednak znajduje ją mężczyzna i od tamtego momentu jej życie się zmieni. Pozna prawdziwe znaczenie miłości i przyjaźni. Zostawi przeszł...