Rozdział 5

1.1K 48 9
                                    

- Iso kto to jest? Znasz tą kobietę?

- Niestety tak Aro. Kolejna osoba która sobie o mnie przypomniała gdy już tego nie potrzebuję.

- Bello dlaczego tak mówisz. Nie potrzebujesz mnie?

- Teraz już nie. Co cię do nas sprowadza?

- Rozmawiam z dr. Cullen'em powiedział, że tutaj Cię znajdę.

- To niech ich pani nie słucha. Wczoraj odbyliśmy z nimi poważną rozmowę.

- Bello, córeczko co się dzieje? Przecież było ci dobrze z Edwardem.

- Dobrze powiedziane BYŁO, ale teraz jestem szczęśliwa z kimś innym.

- A tak właściwe jak się pani nazywa?
Ja nazywam się Aro Volturii i jestem partnerem pani córki.

- Ja nazywam Renee Dwyer. Ile ma pan lat?

- Do czego ci ta informacja mamo?

- A na ile pani wyglądam?

- Myślę że ma pan około 20 lat. Chyba dużo się nie pomyliłam?

- Oczywiście, że nie. tylko o jakieś 3285 lat.- no tak... mogłam się tego po nim spodziewać... zawsze musi robić wielkie wrażenie i doprowadzać ludzi do zawału serca. Z tego oto powodu byłam świadkiem jak moja rodzicielka dusi się powietrzem. 

- Przecież to nie możliwe... musiałby mieć pan 3305 lat... a to jest niemożliwe.

- To najwyraźniej nie wiesz w jakim świecie żyjesz. Wampiry i wilkołaki są tutaj na porządku dziennym. 

- Bello, dziecko drogie muszę cię zawieść do lekarza, to prze...

- Aro, co tak długo... obiad przyszedł.

- Jane poznaj Renee, mamę Isy.

- Miło mi panią poznać, ale muszę porwać tego oto przystojniaka na obiadek, nie chcemy przecież żadnej tragedii- jak Aro zje moją mamę to nie będzie żadnej tragedii droga siostro.

- Już idę kochana

- A czemu Bella i ja nie możemy iść z wami? Chcę wiedzieć jak odrzywia się mój przyszły zięć.

- To nie jest dobry po...

- To wyśmienity pomysł, idź mamo, ja już dzisiaj jadłam i nie jestem głodna.

Jestem taka okrutna... własną matkę skazuję na pewną śmierć. W sumie to jej się należało. Ja cierpiałam tyle czasu, to niech ona teraz cierpi, szkoda tylko, że ja tego nie zobaczę. Nie pogniewałabym się gdyby taki los spotkał także Cullen"ów. Jak tylko owa trójka weszła do sali, drzwi się za nimi zatrzasnęły z głośnym hukiem. Ja musiałam natychmiast udać się do łazienki. Wbiegłam do niej w ostatniej chwili. Siedziałam z głową w toalecie już od jakiś 20 minut. Gdy już miałam wstawać naszła mnie kolejna fala mdłości. Nie minęła chwila jak poczułam, że ktoś podnosi moje włosy.

- Kochana co ci jest. Jesteś blada jak ściana.

- Nie wiem co się dzieje. Strasznie źle się czuję- mężczyzna krzykną coś w wampirzym tępie, ale nie opuszczał mnie na krok. Nie wiem ile czasu minęło, ale ktoś zapukał do drzwi łazienki, w której się obecnie znajdowałam.


HEJ HEJ

MAM NADZIEJĘ, ŻE ROZDZIAŁ NIE JEST TAK ZŁY JAK MI SIĘ WYDAJE

KOLEJNY ROZDZIAŁ SIĘ POJAWI JAK POD TYM ROZDZIAŁEM POJAWI SIĘ 6 GWIAZDEK I MINIMUM 3 KOMY OD RÓŻNYCH OSÓB

PAPA I DO NASTĘPNEGO 

Nowy rozdział- Bella i Aro VolturiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz