Nie spodziewałam się ich więcej zobaczyć... Miałam nadzieję, że zniknęli z mojego życia na zawsze. Nie chciałam ich więcej oglądać na oczy, po tym jak mnie zostawili. Z wrażenia musiałam usiąść.
Do sali tronowej weszli nikt inny jak Cullen'owie. Na przodzie szedła moja wielka, BYŁA miłość. Osoba o której więcej słyszeć nie chciałam. Jednak moje prośby znowu stanęły na niczym. Zawsze jak zaczyna się coś mi układać, to musi zostać to zniszczone. wyczytałam z twarz zebranych w tym pomieszczeniu Volturii, że nie są zadowoleni z przybycia owej rodziny.
- Witaj Carlise. Co Ciebie i twoją rodzinę sprowadza do Voltery? Tak bardzo się stęskniłeś?
- Aro, przyjacielu. Dawno się nie widzieliśmy. Edward nas ty przyprowadził.
- Edwardzie.- widać było, że Arem targa ciekawość. Szczerze, mną też. po kilku minutach, które dla mnie ciągnęły się w nieskończoność, starszy mężczyzna puścił rękę młodego Cullen'a. Lecz jego spokuj nie trwał długo, ponieważ po kilku sekundach mój były był przytwierdzony do ściany.
- Nie masz prawa tak o niej myśleć Cullen! Rozumiesz!
- Aro uspokój się. Powiedz co zobaczyłeś.
- Och, Marku. Nasz Edward tęskni za Bellą.
Najgwałtowniej z nas zareagowała Jane, bo młody 119 latek zwijał się w spazmach bólu. Ja po prosty nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. On za mną tęsknił. To dla czego w takim razie nie odpisał na ani jednego e-mail'a, nie zadzwonił ani razu. Nie rozumiem.
- Co w tym takiego, że tęsknimy za Bellą. Zawsze będziemy tęsknić za Bellą, bo należy ona do rodziny.
- Rodziny się nie zostawia w potrzebie. Nie było was kiedy was potrzebowałam. Zostawiliście mnie nie długo po śmierci mojego ojca, jak nie miałam się do kogo odezwać. Jackob nie odzywa się do mnie od kiedy się pokłóciłam z nim, gdy kazał mi wybrać pomiędzy nim, a Edwardem.
- Czemu mówisz jak byś to była ty. Nie wiesz co czuję po śmierci mojej Belli!- po tym zdaniu brązowowłosego myślałam, że całą czwórką się na niego rzucą, ale zanim to nastąpiło ja zaczęłam się śmiać. Tak zaczęłam się śmiać. Po chwili zawtórowali mi Volturii. Wyszłam na przeciw Cullen'ów, przed Ara i ściągnęłam kaptur. Widziałam bardzo dobrze szok na twarzy zebranych. U moich przyjaciół bo się ujawniłam, a u byłych przyjaciół, bo w ogóle żyje.
- Bella? To na prawdę ty?
- Tak Carlise. Nie poznajesz mnie? Dziękuję, że wyjechaliście, bo dzięki temy znalazłam prawdziwych przyjaciół, którzy mnie nie opuszczą, tak jak to zrobiliście wy.
- Bella ty żyjesz!- mój ex chciał mnie przytulić lecz w porę odeszłam.
- Nie zbliżaj się do mnie nigdy więcej Cullen.
- Bella o co ci chodzi. Kochanie.
- Nie nazywam się Bella czy kochanie, tylko Isa. Po co przyszedłeś?
- Bo myślałem, że noe żyjesz. Nie potrafię żyć bez ciebie.
- To się naucz, bo teraz oni są moją rodziną.
- Kto?
- Aro, Jane, Marek, Kajusz i reszta. Nic wam do tego, porzuciliście mnie jak nic nie wartego śmiecia.
- Ale Bella... to nie tak jak myślisz...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemanko miśki moje
Kolejny rozdział ląduje w wasze łapki
Mam nadzieję, że się podoba.Zapraszam was także na moje 2 inne opowiadania:
Zakochani w mroku-sevmione
Oraz
Preferencje HPChcę was jeszcze przeprosić za to że tak rzadko pojawiają się części ale szkoła szkoła i jeszcze raz szkoła do tego dochodzi nauka i teatr.
Papa i do następnego

CZYTASZ
Nowy rozdział- Bella i Aro Volturi
Hayran KurguBella po wyjeździe Cullen'ów była załamana. Posunęła się do drastycznych czynów. Postanawia zakończyć swoje życie. Jednak znajduje ją mężczyzna i od tamtego momentu jej życie się zmieni. Pozna prawdziwe znaczenie miłości i przyjaźni. Zostawi przeszł...