IV.

2.5K 220 71
                                    

Weszłam do domu, po czym zamknęłam drzwi. Skierowałam się do kuchni i odstawiłam torby z zakupami. Idąc w stronę salonu słyszałam dźwięk telewizora i śpiew...Szymona?

- Dudududdudu. I need you - usłyszałam śpiew. - Dududududu. And I miss you.

Weszłam do salonu i zobaczyłam Szymona, oglądającego film i jedzącego popcorn. Już miałam do niego podejść, ale w oczy rzuciło mi się coś na podłodze. Podniosłam i znalazłam spodnie, które od prawdopodobnie paru godzin nie znalazły drogi do kosza na pranie.

Przygryzłam wewnętrzną część policzka i zdenerwowana podeszłam do Szymona.

- Shawn...- powiedziałam, ale nie reagował. Zrobiłam krok w bok i zasłoniłam telewizor.

Szymon mozolnie spojrzał na mnie i uniósł brew. Rzuciłam w niego spodniami na co zwisały na jego głowie. Ściągnął i spojrzał na nie.

- O, szukałem je! Dzięki - powiedział, uśmiechając się.

- Czy ty sobie jaja robisz?

- Ja nie, ale moje życie chyba tak - powiedział zapatrzony w przestrzeń.  - A teraz suń tyłek na bok, bo oglądam - uśmiechnął się.

Wciągnęłam powietrze nosem i odsunęłam się.

-Dzięki - powiedział, wrzucając sobie popcorn do buzi.

Nie wiem czy mam go zadźgać nożem, udusić, czy po prostu zastrzelić.

Jakieś sugestie?

- Nie dostaniesz dziś jedzenia, które zrobię, więc możesz sobie wpierdalać ten popcorn aż się udławisz.

-Auć - powiedział. -...Okej. - zaczął jeść dalej.

- A spierdalaj - powiedziałam, kierując się do kuchni.

-Nie dzisiaj...! - usłyszałam z salonu.


~~~

Przepraszam że taki krótki, ale ważne że coś jest! A teraz...pewnie zastanawiacie się co to za piosenka? Ktoś może sobie pomyśleć że to denna, stara muzyczka, ale halo - to mój idol i to jest świętość. A teraz przechodząc do sedna...w tej piosence śpiewa że byłby dla "niej" wszystkim, nawet "Młotem kowalskim" - czyli Sledgehammer. Więc....w głębi duszy czuję, że SZYMON TEŻ BY ZOSTAŁ TAKIM MŁOTEM DLA SWOJEJ "UKOCHANEJ". 

Kto też tak myśli?

Shawn Mendes-historie🌜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz