- Zrób mi coś do jedzenia - powiedział, gapiąc się w telefon.
-Bozia rączek nie dała? Zapierniczaj do kuchni i sam sobie zrób - powiedziałam, siedząc przy wyspie kuchennej i przeglądając książkę kucharską.
- No weź, za tobą jest lodówka. Wyciągnij i daj mi coś do jedzenia - jęknął z dezaprobatą.
- Nie mogę.
- Czemu? - spytał.
- Palec mnie boli - powiedziałam, po czym nie patrząc na niego, przełożyłam kolejną kartkę, czytając.
- Nie pierdol tylko zrób mi coś do jedzenia.
Wstałam, kierując się do kanapy, która była parę metrów ode mnie.
Stanęłam przed nim, przez co skupił swoją uwagę na mnie, a nie na telefonie.Rzuciłam w niego książką kucharską, przez co wstrzymał powietrze, bo rzuciłam prosto w jego brzuch.
-Miłej zabawy w kuchni, skarbie - powiedziałam, za co on w zamian obdarował mnie morderczym wzrokiem. Wyszłam z salonu i zostawiłam go całego zdezorientowanego.
***
Weszłam do salonu, od razu idąc do kuchni. To co zastałam; w sumie mnie nie zdziwiło. Szymon opierał się o wyspę kuchenną, trzymając się za głowę i szukając czegoś w książce.
Skorupki od jajek były na blacie, mąka leżała na podłodze, jakaś - nie znana mi masa - była rozlana z miski.
Kuchnia nie była kuchnią.Przybrałam pewnej siebie postawy, za to on - był wykończony, bez jakichkolwiek sił. Podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej 3 kawałki pizzy. Szymon spojrzał na mnie unosząc brwi.
- To jest jeszcze pizza? - spytał z nadzieją.
- Trzy kawałki, ale widzę że ty juz masz dla siebie jedzenie, więc ja ją zjem - wzruszyłam ramionami.
Szymon jęknął opierając głowę o wyspę.
- A i pamiętaj - powiedziałam, stojąc w progu kuchni - wytrzyj blat, bo zniszczysz drewno - mrugnęłam do niego, biorąc do ust kawałek pizzy i zniknęłam z zasięgu jego pola widzenia.
~~~
Jestem głodna.
CZYTASZ
Shawn Mendes-historie🌜
Fanfiction(Na podstawie imaginów na Twitterze @szymonimagines) Lubisz, jak historia jest ciekawa? Lubisz przeżywać humor, nastroje, bądź głupotę postaci? W takim razie zajrzyj Nie jestem typową pisarką, więc moje historie są specyficzne Ale to czyni je wyjąt...