Rozdział 5

125 14 16
                                    


Obudził mnie krzyk na korytarzu od razu wstałam i spojrzałam na zegar którybył w moim pokoju była 8:50 za 10 minut śniadanie.

-O nie!-krzyknęłam i zaczęłam ogarniać włosy szukać ubrania które dostałam od Miiko i takie inne po 5 minutach wybiegłam z pokoju na korytarz i zaczęłam biec do stołówki . 

 (wiecie z czym mi się to kojarzy? Ze mną kiedy wchodzę rano do kuchni i drze się ''z buta wjeżdżam'' xDDD) 

-Uff zdążyłam- szepnęłam sama do siebie nikogo nie było jeszcze w stołówce podeszłam do Karuto i wzięłam swoją porcje owsianki i usiadłam przy pierwszym lepszym stoliku po chwili wszyscy się zebrali oczywiście tradycyjnie buc o imieniu Ezarel musiał mi podokuczać i wielki pan wampir (czytaj wampozer xD) usiłował mnie poderwać ale bez skutecznie aż w końcu mu powiedziałam.

-Nevra ogarnij się a jak tego nie zrobisz zasadzę ci takiego kopniaka w d**ę że na marsa polecisz – powiedziałam zdenerwowana.

-Pff co taka ziemianka jak ty może zrobić – powiedział Ezarel

-Heh mam wszystkim zgromadzonym tu powiedzieć o tym co się zdarzyło w laboratorium- szepnęłam mu na ucho   uśmiechając się.

-Tylko spróbuj – szepnął  zdenerwowany.

-Nie powiem jeśli przestaniesz odstawiać te swoje szopki-znów szepnęłam mu na ucho .

________________________________________________________________________________

Polsat hehe

Przepraszam jeśli są błędy ale jestem tylko człowiekiem.


Pozdrawiam:*



Z dziennika AdeleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz