#8

19 3 3
                                    

W poprzedniej części...

Po obiedzie postanowiłam pokazać Kate nasze mieszkanie. Dziewczyna była wyjątkowo zachwycona, co trochę mnie zdziwiło.

- Jest przepiękne! - krzyknęła.

- Przepiękne, bo będziemy tu razem mieszkać. - uśmiechnęłam się.
_________________________________

Dziewczyna po kilkunastu minutach wyszła z mojego mieszkania.
Cieszę się, że będzie moją współlokatorką.

Przestraszyłam się dźwięku telefonu. Okazało się, że Allan coś kombinuje... tylko co?

Allan Pov

Nareszcie znalazłem się w Los Angeles. Udało mi się wynająć mieszkanie na krótki okres czasu. Mam kontakt ze znajomymi, którzy wyprowadzają się z Kalifornii.

Złożyłem podanie do tego samego uniwersytetu, co Danielle. Pozostaje tylko cierpliwie czekać  na odpowiedź.

Zrobiłem zakupy i pojechałem autobusem pod blok mieszkalny.
Po otwarciu drzwi od klatki wszedłem na górę po schodach.

Mieszkanie nie jest czymś niesamowitym, ale wystarczy do momentu przeprowadzki. Wystarczy tylko poczekać, aż właściciel domu się wyprowadzi.

Jestem trochę zmęczony, bo zajmowanie się przeprowadzką i jednocześnie imprezą niespodzianką dla Danielle nie jest proste, a do jej urodzin pozostały tylko 2 dni.

Jutro będę musiał przyjechać do wynajętego lokalu, aby przygotować salę i załatwić kilka spraw. Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić na czas.

Danielle Pov

Właśnie zdałam siebie sprawę z tego jak dawno rozmawiałam z Maxine. Natychmiast złapałam telefon i zadzwoniłam do niej.

- Halo, słucham? - spytała dziewczyna.

- Maxine, to ja, Danielle! - pisnęłam. - Miło mi cię słyszeć.

- Mi również. Gdzie jesteś, dlaczego cię nigdzie nie widzę?

- Ja... Po prostu, - lekko jąkałam się. - przeprowadziłam się do Kalifornii.

Przez chwilę niczego od niej nie słyszałam.

- Ale... Dlaczego? Nie podoba ci się w Melborne?

- Nie, oczywiście, że mi się podoba. Dostałam się na studia w Los Angeles, dlatego to wszystko.

- Tęsknię za tobą. - westchnęła.

- Myślisz, że ja nie? Jak ze szpitalem, wypuścili cię już?

- Tak, dobrze, że pytasz. Udało mi się osiągnąć odpowiednią wagę. Gdyby nie ty i moi rodzice... nie byłoby mnie na tym świecie.

- Nie mów tak, wariatko. - wzruszyłam się. - Obiecuję, że postaram się jak najszybciej ciebie odwiedzić. Dostałaś się już na jakieś studia?

- Powiedzmy...

- Czyli tak czy nie...?

- Były pewne problemy co do mojej choroby, ale nie martw się, narazie czekam na odpowiedź. - wytłumaczyła mi.

- Na pewno się dostaniesz, trzymam za ciebie kciuki. Do usłyszenia!

- Cześć.

Jako, że wkrótce są moje urodziny, wybrałam się na zakupy do galerii. Kupiłam sukienkę, białe szpilki i prostego chokera.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po udanych zakupach wróciłam do domu i zjadłam kolację

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po udanych zakupach wróciłam do domu i zjadłam kolację. Przed spaniem udało mi się obejrzeć Igrzyska Śmierci.

Długo nie mogłam zasnąć, cały czas przekręcałam się z boku na bok. Zapadłam w sen dopiero po godzinie od wejścia do łóżka.

_________________________________

Cześć! Chcę was najmocniej przeprosić za krótki rozdział i moją nieobecność na Wattpadzie.

Niestety nie mam za dużo czasu na pisanie książki w trakcie roku szkolnego, ale to nie zależne ode mnie. Co do tego rozdziału obiecuję, że następny będzie znacznie ciekawszy od tego.

Pozdrawiam,
~TDS~

Cześć, nazywam się DanielleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz