Historyjka

260 25 3
                                    

Owszem. Moja. Nie wymyślona☺

Ostatnia lekcja w środę. Moja ulubiona. Historia. Siedzę w ławce i piszę zapowiadaną diagnozę, gdy nagle do sali wchodzi pan wicedyrektor (nazwę go pan G od nazwiska) Pyta czy jest XYZ. Okazało się że chodzi o mnie... Z szybko bijącym sercem mówię że jestem. Prosi abym po tej lekcji przyszła do niego do gabinetu i wychodzi nieczekajac na moją reakcję. Jest mi zimno a mimo to pocą mi się dłonie. Paskudne uczucie. Szósty dzień szkoły a mnie już wzywa derekcja ?... Co ja takiego zrobiłam?... Przez te nieszczęsne 15 minut wymyślam możliwe scenariusze. Oczywiście wszystkie czarne... DZWONEK.... No cóż. Wstaje z ławki, oddaje test i pytam przyjaciółki czy idze ze mną na autobus (jedyne jesteśmy z tej miejscowości) a ona mówi mi że idzie do parku ze znajomymi z innej klasy. Super. Zostałam sama. Idę do gabinetu pana G i myślę co mam powiedzieć... "Dzień dobry. Czego pan chce ?"... Nie mam dużo czasu do namysłu jednak, zanim coś wymyśliłam staje przed drzwiami. Uznaje że ciepło mi w bluzie więc rozpinam ją i podwijam rękawy. Pukam. Wchodzę. Widzę sekretarkę. Dość młoda kobieta w różowym sweterku. Czuje zapach książek pomieszany ze skórzanymi meblami i kawą, jeszcze nie wiem że ten zapach stanie się moim ukochanym w całej szkole... Pytam czy moge wejść do gabinetu pana G. Niestety mogę... Siada przy owalnym stole a mi wskazuje krzesło obok. Siadam. Zastanawiam sie czy widać że jestem zestresowana. Pan G odkłada jakieś bliżej  nieznane mi kartki  i zaczyna mówić. Okazuje się że przegladał moje podanie do szkoły i zauważył że jestem finalistą konkursu z wosu. Zadaje kilka pytań w stylu "Czy konkurs był trudny?", "Czy lubisz konkursy o tej tematyce?". Odpowiadam zgodnie z prawdą. Już myślę że chodziło tylko o te kilka pytań gdy wyjeżdża... Z PROPOZYCJĄ!Chodzi o konkurs wiedzy o UE w którym nagrodą są indeksy na uczelnie... Organizuje (uczy wosu) zajacia dla osób które będą w tym uczestniczyć lub w innych konkursach. W poniedziałki w sali 301. Będzie dawać nam materiały do opracowania i mówić o tym na tych lekcjach. Uświadamia mnie że będzie kilka osób z klas maturalnych i kilka z drugiej. Wiem że będę jedyna z klas pierwszych. Skąd? Otóż jest 6 klas. Dwa humany. Ja jestem w jednej i nikt inny nie dostaje takiej propozycji. A druga jest psycholigiczna więc wos mają gdzieś (biologia polski i historia w rozszerzeniu ale i tak human) Mówi że jak nie opanuje materiału to nic sie nie stanie. Owszem. Ucierpi tylko moja godność i poczucie własnej wartości. A co tam. Opowiada o tym dość długo. Na koniec każe mi przemyśleć to i jutro dać odpowiedź. Ja jednak już wiem że się zgadzam ☺

Tak oto dostałam szanse na wyścig po indeks w pierwszej klasie. Napisałam to trochę niegramotnie ale chcaiałam to opowiedzieć jakoś inaczej 😜
W następnym dniu znów przyszłam do jego gabinetu i dostałam materiały... Dużo materiałów xd
W poniedziałek mnie nie było w szkole (Wrocław itp...) więc poszłam do niego w środę (wtorek to kocenie więc nie było szans xd) Powiedział że wystartuje też w konkursie wiedzy o prawie. Nie pytał mnie. Dał mi znów materiały. Więc oto tonę w tym teraz ☺

Obecnie  jest zerowa szansa że wygram z maturzystom, nie ma co się oszukiwać. W pierwszej zobaczę co to jest i jak jak to działa a w drugiej z jakaś już wiedzą wystartuje na poważnie ☺
Cieszę się z tego bardzo. W końcu ktoś mnie zauważył i widzi to że coś jednak potrafię. W gimnazjum raczej byłam szarą myszką. Nie ważne że chodziłam na konkursy czy miałam dobre oceny. Zawsze ktoś inny -wygadany, popularny itp- był uznawany za wzór i chwalony. Szkoła się zmieniła. Zostałam zauważona. I to nie ze względu na wygląd modelki ☺

Ale już kończąc te wypociny to pragnę przekazać wam że cuda się zdarzają. Trzeba tylko robic swoje i nie patrzeć na innych ☺☺☺

Bardzo dziękuję za gwiazdki i proszę o więcej 😘😘😘
I tak btw to piszę też inne prace do których serdecznie zapraszam 😘




Sposoby na oceny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz