1 - Każda noc przynosi udrękę

271 37 19
                                    

Sebastian przewrócił się z boku na bok. Jego ręka spoczęła na zimnej poduszce, na której do niedawna sypiał jego czarnowłosy współlokator. Mężczyzna westchnął z bólem, po czym zwlókł się z łóżka i ciężkim krokiem ruszył w kierunku kuchni. Stanął przy parapecie, dolał wody do stojącego na nim elektrycznego czajnika, włączył go i oparł dłonie na krawędzi marmuru, wbijając znudzony wzrok niebieskich oczu w panoramę pogrążonego we śnie Londynu rozciągającą się za oknem.
- Każda noc przynosi udrękę - wyszeptał, z ledwością powstrzymując się od łez. Chwilę później światło czajnika zgasło. Blondyn zalał sobie herbatę, dopełnił kubek mlekiem wyjętym prosto z lodówki, po czym wziął napój i powoli przeszedł się po mieszkaniu. Wszedł niepewnie do pustego zawsze pokoju, uchyliwszy uprzednio ciężkie, mahoniowe drzwi, które skrzypnęły cicho, a następnie domknął je za sobą i usiadł pod ścianą, opierając się o nią, jak każdej nocy, gdy nie mógł zasnąć. Upił łyk bawarki, wdychając wciąż świeży zapachem tynku. Czuł się samotny, porzucony. Przestał panować nad własnym losem, poddał się nurtowi rzeki; ta powiodła go przez nieziemski raj, a teraz znosi do wodospadu.
Kubek wydał z siebie charakterystyczny dźwięk, gdy blondyn postawił go na ziemi obok siebie. Następnie opatulił się szczelniej zdecydowanie za małą, lecz ciepłą, czarną bluzą, należącą niegdyś do jego współlokatora. Zaciągnął się przyjemnym zapachem ubrania. Tak znajomym i bliskim, jednocześnie przywołującym radosne i smutne wspomnienia.
I właśnie ta woń skłoniła jego organizm do zapadnięcia w błogi sen.
~
Na dobry początek dnia - nowy rozdział Nocek ;d
Mam nadzieję, że się podoba, chociaż jest to czysta... melancholia? No, wiecie o co chodzi.
W każdym razie - czekam na komentarze, gwiazdki i do następnego! ;*

✔Ciemne Noce || Mormor✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz