Blondynka szła spokojnie przed siebie radosnym krokiem. Przeskakiwała z nogi na nogę i nie podejrzewała, że na kolejne spotkanie z rzędu idzie za nią pewna Gryfonka. Ginny zawsze znikała na posiłkach, zupełnie tak samo jak Luna Lovegood.- Cześć kocie - usłyszała głos i schowana za pomnikiem jakiejś kobiety zauważyła trzymającą się za dłonie pare.
Wszystko byłoby okej, gdyby partnerem Luny nie był Ślizgon, a na sam jego widok Ginny zbierało się na wymioty.
- Cześć Puchasiu, nosisz amulet na nargle? - zapytała.
- Jasne Lunio - odpowiedział i cmoknął ją w usta, a ta przytuliła się do niego. Rudowłosa zasłoniła sobie oczy i zakryła buzie.
- Ślizgon? Serio, Luna? Ale ty masz gust... - wyszeptała cichutko.
******
Hermiona znowu została oszukana przez młodszą siostrę Rona. Działo się tak przez cały tydzień. W końcu postanowiła pójść za nią. Wykradła Harry'emu pelerynę niewidkę i okryła się pod nią. Wyszła od razu za nią i pokierwała się do wyjścia z Pokoju Wspólnego Prefektów. Nie zdziwiła się wcale, Kiedy Ginny zamiast do Wielkiej Sali na obiad, skierowała się w zupełnie odwrotnym kierunku.
Wyglądała jakby się przed kimś chowała, ale Hermiona nie zwróciła na nią uwagi. Dopiero kiedy młodsza Gryfonka schowała się za jakimś pomnikiem, postanowiła się ujawnić.
- Ginny? Co ty wyprawiasz? - wyszeptała zdejmując pelerynę, a wcześniej wspomniana dziewczyna podskoczyła i odwróciła się, z wyrzutem wymalowanym na twarzy.
- Hermiona? Co ty tu robisz? - zapytała, ale Kiedy Miona miała się już odezwać, przerwała jej - A zresztą nie ważne. Siedź cicho i patrz.
- Na co mam patrzeć? Przecież tu nikogo nie ma! Na głowe upadłaś? - spytała, ale usłyszała kroki. Chciała coś jeszcze dopowiedzieć, ale gdy z lekko oświetlonego korytarza wyłoniły się kontury dwóch osób zrezygnowała z tego.
- Jesteś pewny, że nikt nas nie widzi? - odezwała się jedna z postaci. Po głosie Hermiona wywnioskowała, że jest to dziewczyna. A co najlepsze, doskonale znała ten głos.
- Nie martw się o to, nikt tutaj nie przychodzi, a jak już to bardzo rzadko. Pięknie wyglądasz - powiedział, a Hermiona wywróciła oczami.
- Luna chodzi z Nottem? Ten świat schodzi na psy - westchnęła cicho Miona i odczekała chwilę jak para sobie pójdzie.
- Najwidoczniej tak. Śledze ich od jakiegoś tygodnia - zaśmiała się ruda.
- Na brodę Merlina, po co? To nie ma sensu.
- Sama nie masz sensu - mruknęła Ginny i wyprostowała się - Teodor to Ślizgon. ŚLIZGON! Nie ufam mu, a po za tym Luna to moja przyjaciółka, nie dam jej zranić. Przecież on może ją zdradzać na prawo i lewo, a ani my, ani ona nic o tym nie wiemy.
- Może i masz racje, ale mimo, iż Luna jest szalona, to potrafi sama o siebie zadbać, nie musisz wszędzie za nią chodzić.
- Faktycznie, troche przesadzam.. Ale tylko troszkę. Dobra, chodźmy coś zjeść, bo padam z głodu.
- Ale ty wiesz, że obiad się już skończył, prawda? - zapytała Hermiona ruszając za przyjaciółką i starając się dotrzymać jej kroku.
CZYTASZ
CRAZY IN LOVE, dramione
FanfictionMinęło dosłownie kilka miesięcy od starcia z Voldemortem, a Hogwart został w pełni odbudowany. Hermiona, Harry i Ron, razem z innymi uczniami z siódmego roku powracają do Szkoły Magii i Czarodziejstwa, aby ją skończyć tak, jak powinni. Czy zmienił s...