Levi Ackerman
Ona po prostu zniknęła, tak nagle. Nie wyobrażam sobie tego, że po prostu mnie zostawiła. To nie jest w jej stylu, prawda?
Minęły dopiero dwa dni, a ja nadal czekam. Jeśli coś jej się stało to sobie nie wybaczę. Jestem tu po to aby ochraniać ludzi, a w szczególności moją...dziewczynę.
Przecież zawsze miałem ją na oku, zawsze odprowadzałem do pokoju, pilnowałem, dbałem...nie rozumiem, jak ona mogła się tak wymknąć?
Siedzę taki niespokojny, martwię się że już nigdy do mnie nie wróci. To drugi raz kiedy tak bardzo przeżywam, tyle zmieniła w moim życiu, jeśli ją stracę..NIE! Ona musi żyć, musi. Zrobię wszystko, znajdę ją choćbym miał zacząć poszukiwania teraz.
Kolejna noc bez niej, to takie dziwne. Pustka w łóżku, dni są szare i smutne. Wyżywanie się na żołnierzach nie daje mi satysfakcji. Nie potrafię się nawet skupić na czynnościach dotyczących dokumentów, innych papierów. Jeśli dalej tak będzie to Erwin da mi kolejne upomnienie.
Po tygodniu mogę przyznać, że tęsknię za nią i martwię się jak cholera. Dlaczego nic nie robię tylko siedzę przed tym biurkiem z porozwalanymi kartkami? Muszę w końcu zacząć działać!
Jutro porozmawiam z Erwinem na temat KONIECZNEGO przeczesania terenu. Muszę ją w końcu mieć w swoich ramionach.
W końcu wyruszamy, co chwila rozglądam się na boki i szukam znajomej sylwetki. Odłączam się od grupy - muszę to zrobić.
Pewnie mnie szukają, tsk...w sumie nie obchodzi mnie to, liczy się teraz tylko ona.
Męczy mnie już to bezustanne szukanie, napięcie wzrasta, zabiłem już kilkadziesiąt tytanów, wolałbym ją szybko znaleźć bo zaczyna się ściemniać.
Noc, a ja sam na drzewie patrzę w gwiazdy. Zachowuję ciszę, ale bardzo chciałbym zacząć krzyczeć, wydzierać się na całe gardło. W pewnym momencie łzy na policzkach zaczynają lekko migotać. Płaczę. Tak bardzo za nią tęsknię.
Szum, cichy szloch. Od razu pobudzam się do ewentualnej walki. Patrzę w prawo i widzę...
Nie mogę uwierzyć! To ona!
Biegnę do niej cały we łzach i przytulam mocno do piersi. W końcu jest. Cała. Żywa. Nadal niesamowicie piękna. Całuję ją namiętnie obejmując w pasie.
Na szczęście nic jej nie było. Już nigdy więcej nie chcę jej stracić, nigdy więcej nie chcę czuć tego strachu, tej ogromnej tęsknoty...tak bardzo ją kocham..
Eren Jaeger
Nie wróciła z ostatniej wyprawy. Na początku myślałem, że przybyła wcześniej jednak kiedy dokładnie sprawdziłem cały teren od razu zacząłem się martwić. Przecież jechała na koniu obok mnie, patrzyłem na nią kątem oka. Pewnie to nastąpiło w tym momencie kiedy zagadałem się z Arminem, naprawdę byłem aż tak wciągnięty w rozmowę, że zapomniałem o tym by ją chronić? Jestem niesamowitym debilem, jeśli jej się coś stało przez moją nieuwagę to chyba się zabiję.
Nie wracała dzień, dwa, pięć. Wszyscy już przyzwyczaili się, że jej nie ma. Oprócz mnie i Armina, odniosłem nawet wrażenie, że Mikasa się cieszy..
Na treningach nie obyło się bez jakiejś kary, nie potrafiłem skupić uwagi na czymś innym niż na niej. Nie spałem po nocach, nie jadłem, nie potrafiłem już tak dłużej żyć.
Armin mnie słuchał, słuchał moich wyżaleń, że bardzo mocno za nią tęsknię, że się martwię, ale nawet to nie potrafiło mnie uspokoić. Muszę wiedzieć, że jest bezpieczna, muszę wiedzieć że żyje.
CZYTASZ
Boyfriend Scenarios - SnK
FanfictionNie pojawią się tu wszyscy bohaterowie części męskiej, tylko osoby wybrane, które znam najlepiej i mogłabym o nich pisać.