Levi Ackerman
Od początku to był dziwny, zwariowany dzień. Wszyscy chodzili jakoś poddenerwowani, kadeci byli rozproszeni, trochę nawet niezdarni. Ciągle ktoś nosił pliki kartek albo teczki z dokumentami.
Przespałam więcej dni niż powinnam?Nie wiedziałaś za bardzo co tu się dzieje, wydawało Ci się że spałaś przez bity tydzień i jako jedyna o niczym nie wiesz.
Jedyną możliwością jaką mogłaś zrobić w celu uzyskania informacji było zapytanie swojego chłopaka. Na początku byłaś zrezygnowana, z pewnością odesłałby Cię z kwitkiem, w dodatku teraz to całe "zamieszanie", którego powodu powstania nie znasz.
Cicho zapukałaś do gabinetu Levi'a. Usłyszałaś chrząknięcie i jakiś pomruk w stylu "wejść".
Powoli otworzyłaś drzwi i ujrzałaś czarnowłosego przy dokumentach.- Wybacz, że przeszkadzam, ale co się dzieje? Wszyscy jesteście zabiegani - odparłaś podchodząc do biurka.
- Jeżeli tylko po to przyszłaś to wyjdź, mam ważniejsze rzeczy teraz niż pogawędki - westchnął oschle.
- Dlaczego się tak zachowujesz? To tylko chwila powiedzieć mi że, nie wiem, jest jakiś problem w korpusie, to by mi wystarczyło - złożyłaś ręce na piersi - w dodatku..
To był właśnie ten moment, kobaltowooki wstał i po prostu uderzył Cię w policzek, tak mocno że się lekko zachwiałaś , musiałaś z wrażenia podeprzeć się biurkiem. Zaskoczona patrzyłaś na jego spokojną mimikę twarzy, sam po chwili znów usiadł niewzruszony do papierów. Ocuciło Cię pieczenie policzka i krwawienie z nosa.
- To od dziś tak się traktuje swoje dziewczyny? Po co chciałeś ze mną być skoro traktujesz mnie jak śmiecia - wylałaś mu atrament z pióra prosto w twarz - zdenerwował się, a ty z krwawiącym nosem udałaś się do swojego pokoju.
Nie chciałaś iść do skrzydła szpitalnego, jeszcze pielęgniarka dałaby Ci w mordę, za to że jej przeszkadzasz.
Eren Jaeger
Szukałaś swojej skórzanej bransoletki - pozostałość po Twojej mamie. Nie mogłaś nigdzie jej odszukać, więc pobiegłaś do Eren'a spytać się czy czasem jej nie widział.
Po drodze spytałaś kilku kadetów jak i znajomych o swoją pamiątkę - niestety nikt nie widział tego przedmiotu.Zauważyłaś Eren'a na polu treningowym, w sumie trochę romantycznie - tutaj pomogłaś mu ze sprzętem.
Zaciekle ćwiczył, ale chciałaś mu przerwać tylko na sekundkę aby zapytać o swoją ukochaną rzecz.- Cześć Kochanie - przywitałaś się ciepło.
- Hej, wybacz ale ćwiczę teraz i nie mam czasu - odparł lekko zmęczony.
- Zajmę Ci tylko sekundkę - wzięłaś wdech - bo jest taka sprawa, że zgubiłam swoją bransoletkę skórzaną po mamie i chciałam się spytać..
- Możesz się kurwa zamknąć? Nie słyszałaś co mówiłem? - podczas tego krzyku wymierzył Ci liścia prosto w Twój rumiany policzek. Momentalnie oniemiałaś.
Zesztywniałaś, nie wiedziałaś co masz zrobić ani co powiedzieć. Trwałaś w osłupieniu do momentu, kiedy poczułaś spływającą krew z kącika Twoich ust.
- Nie odzywaj się do mnie - rzuciłaś stanowczo i uderzyłaś go nogą w kolano tak, że upadł na ziemię.
Ze łzami w oczach pobiegłaś w stronę swojego pokoju, przecież Eren był w porządku, prawda?
Armin Arlert
Spacerowałaś sobie po korytarzu, ale nigdzie nie widziałaś Armina. Niby go nie szukałaś, ale zdziwiło Cię to, że nie plątał się tu gdzieś jak zwykle. Spytałaś Mikasy oraz brązowowłosego gdzie mógł się podziać, ale żadne z nich nie wiedziało gdzie się ukrył. Wzruszyłaś ramionami i pobiegłaś wolnym truchtem na zewnątrz. Postanowiłaś trochę pobiegać dla kondycji i zdrowia.
CZYTASZ
Boyfriend Scenarios - SnK
FanficNie pojawią się tu wszyscy bohaterowie części męskiej, tylko osoby wybrane, które znam najlepiej i mogłabym o nich pisać.