Pein zerknął przez otwarte drzwi na pokój Kisame. Pomieszczenie było zalane wodą.
-O Boże... -jęknął rudy. - Czemu mnie to spotyka?
-Zalało jeszcze pokój Yuki, Sasori'ego i Kaziutka - podliczyła Szarooka. - A ponad pokojem Hidana, Tobi'ego i moim robią się zacieki. W Dei'a też są problemy z rurami, Liderze.
Pein zerknął na nią spode łba.
-Ostał się tylko pokój Lidera, Itasia i Zetsu - wymieniła niezrażona niczym Kat. - I sale treningowe. Choć na trójce poszedł wodospad.
-Jakieś pomysły? - syknął Lider.
Szarooka uśmiechnęła się przepraszająco.
-Ja z chłopakami możemy przenieść się na jakiś czas na bojówkę - zauważyła. - A Yuki prześpi się u Itaśka. Lider rzecz jasna śpi u siebie. A za tydzień zajmiemy się naprawą rur.
-Czemu za tydzień? - zapytał.
-Oczy muszą mi się wykurować - przyznała cicho. - Ostatnio używałam Rinnengana. Wie Lider, że ja tak często to nie mogę nim szastać.
Nagle rozległ się huk i z pokoju Itachi'ego wyszedł sam Uchiha, przemoczony do suchej nitki. Na korytarz wylało się trochę wody.
-No to u Itaśka też rąbnęło - podsumowała Kat.
Uchiha uniósł nieco brew.
-Dobra, dość!- warknął Pein. - Kat, zbierz wszystkich, śpicie dziś na bojówce. Wasza sprawa, jak.
-A Yuki? -zapytała Szarooka.
-Zostaje tam, gdzie jest - podsumował Pein. - U mnie. A teraz sio!
Szarooka zasalutowała i spojrzała krytycznie na Uchihę. Itachi zerknął na nią spode łba.
-No co? -zapytała.
-Nic -rzucił. - Mokro mi.
-To naturalne- zauważyła Szarooka. - Jesteś mokry to ci mokro.
Itachi uniósł jedną brew.
-Pomogłabyś mi - stwierdził ponuro.
-Mogę cię rozebrać - zauważyła z uśmiechem.
Uchiha uniósł nieco oczy.
-Na bojówce będzie coś suchego - zauważyła. - Idę po Hidana. On mi pomoże zrobić wielkie łóżko na sali.
Szarooka poszła szukać Jashinisty, a Itachi skierował się na bojówkę, mrucząc coś podnosem. Kat i jej pomysły!
Pein wszedł do swojego pokoju i spojrzał na Yuki, która siedziała na łóżku.
-Co się stało? - zapytała.
-Zalało nam siedzibę - przyznał. - A naprawić to wszystko będziemy mogli dopiero za tydzień. Na razie zostaniesz u mnie, Yuki.
-A Lider? -zapytała.
-Co ja? -rzucił.
-Gdzie Lider będzie spał? - szepnęła, odwracając wzrok.
-Nie będę spał - odpowiedział.
Yuki zerknęła na niego zdziwiona.
-Ale... -zaczęła.
-Oj, Yuki, daj już spokój - rzucił. - Idź spać. Musisz szybko wyzdrowieć.
Dziewczyna tylko skinęła głową i położyła się wygodniej na łóżku. Po chwili przymknęła oczy i zasnęła.
CZYTASZ
Yuki w Akatsuki - Historie KatD
FanficTa opowieść nie jest moją własnością. Oryginalną wersję można znaleźć na http://historie-katd.blog.onet.pl/2010/04/10/part-one-kici-kici-koteczku/ Życzę miłego czytania.