::.. Part Five ..:: Dar.

815 52 10
                                    


Od czasu, gdy Kaze pokazał Hidanowi, w co może się zamienić, Jashinista omijał Yuki i kota szerokim łukiem. Dziewczyna codziennie trenowała z Pein'em. Zdziwiła się, że rudy znał tak wiele jutsu.

Po kilku dniach od pamiętnej kolacji do siedziby wrócili Kisame i Itachi. Cali byli poranieni i zapewne stoczyli niezły bój. Yuki przez kilka godzin opatrywała ich rany, ale po skończonym leczeniu nie było nawet śladu po zranieniach.

Zaledwie dzień później wrócili Kat i Zetsu. Szybko zameldowali się u Lidera. Szarooka zniknęła w pokoju Sasori'ego i wyciągnęła stamtąd lalkarza i Deidarę. Po chwili cała trójka zniknęła w kuchni. Zaciekawiona tym Yuki podążyła za nimi.

Ledwo weszła do kuchni, a już kichnęła. W całym pomieszczeniu unosił się pył z mąki.

-O! Yuki-chan! - granatowooka usłyszała głos Kat. - Przyszłaś pomóc?

Yuki spojrzała zdziwiona na Szarooką. Dziewczyna właśnie wsypywała mąkę do miski. Stojący obok Deidara kichnął.

-Nie kichaj! - upomniała go Kat. - Mieszaj!

Deidara powstrzymując odruch kichania, zanurzył ręce w misce. Kat dosypała jeszcze kilka składników i zostawiła blondyna z jego robotą. Podeszła do siedzącego przy stole Sasori'ego i uśmiechnęła się do niego.

-Sasoruś-kun... - zaczęła.

-Nie mów tak do mnie - syknął.

-Sasoruś no Danna-kun - poprawiła się szybko.

Spojrzał na nią złowrogo.

-No przecież lubisz pizzę - zauważyła Kat. -Pomóż.

Lalkarz przewrócił oczami. Kat z uśmiechem pocałowała go w policzek i zaciągnęła w stronę bufetu. Lalkarz wytarł policzek w rękaw płaszcza. Szarooka podała mu kilka składników i nóż. Chłopak niechętnie zabrał się do pracy. Yuki stanęła przed Kat. Już chciała o coś zapytać, ale dziewczyna wcisnęła jej w ręce talerze i sztućce.

-Dzięki, Yuki-chan - uśmiechnęła się do niej zadziornie.

Granatowooka rozłożyła talerze i sztućce, kątem oka obserwując poczynania przy bufecie. Deidara skończył mieszać ciasto i Kat rozłożyła je równo na płaskiej blasze. Po kolei dodawała pokrojone przez Sasori'ego składniki, przesypując wszystko przyprawami. Na koniec dodała starty ser i włożyła pizzę do piekarnika.

-Pół godzinki i będzie super, un! -zawołała.

Deidara popatrzył na nią kątem oka. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego.

-Pein nas zabije - zauważył po chwili Sasori.

Yuki rozejrzała się po kuchni i stwierdziła, że lalkarz ma rację. Wszędzie leżała mąka, nieliczne skrawki warzyw i rozsypane przyprawy.

-E, tam... Od razu zabije - zaprzeczyła Kat.- Najpierw się wydrze, potem potorturuje, zjemy pizzę, jako ostatni posiłek w życiu i dopiero wtedy zginiemy.

Deidara spojrzał na nią zaskoczony.

-Inne wyjście, un? - zapytał.

-Posprzątamy - rzuciła ochoczo Kat. - Na trzy. Raz...

Pstryknęła palcami. Mąka zniknęła.

-...dwa...

Klasnęła w dłonie. Po warzywach i serze nie został nawet ślad.

-...trzy!

Wykonała gest rękę, jakby od czegoś się odpędzała. Zniknęły rozsypane przyprawy i kuchnia zalśniła czystością.

Yuki w Akatsuki - Historie KatD Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz