-07-

458 70 12
                                    

tak, nie przewidzieliście się,
wróciłam!

Jeszcze tego samego dnia Kentin leżał wygodnie na swoim miękkim łóżku, przeglądając różnorakie portale społecznościowe na telefonie. Z głośników podłączonych do jego laptopa wydobywały się ciche dźwięki piosenek puszczanych z jego ulubionej playlisty. Prawa noga chłopaka delikatne poruszała się w rytm muzyki, a ciche podśpiewywanie dało się usłyszeć tylko w jego pokoju. 

Tę idealną harmonię przerwało delikatne, lecz dość głośne pukanie do drzwi sypialni bruneta.

— Wejdź — powiedział dość głośno nastolatek i uniósł swój wzrok ku otwierającym się drzwiom.

— Pomyślałem, że pewnie zgłodniałeś, więc kupiłem twoją i Alexy'ego ulubioną czekoladę. — ojciec Kentina skierował do niego swoje słowa. 

On jedynie podążył wzrokiem za sylwetką taty, zmierzającą w stronę jego stolika stojącego blisko łóżka. Gula w gardle, która zaczęła mu wadzić kiedy tylko usłyszał to imię, wydawała się być coraz bardziej nieznośna. 

  — Dzięki...  — tylko to krótkie słowo był w stanie wyszeptać, kiedy w jego oczach zaczęły się zbierać powolnie łzy.

to tylko i wyłącznie moja wina - słowa krążyły po głowie chłopca bez końca i wydawały się być jego najgorszą zmorą

 — Czemu go do nas nie zaprosisz? — zagadał na odchodnym ojciec — Dawno u nas nie był, mama pewnie zdążyła się za nim stęsknić.

Jednostronny śmiech rozszedł się po kremowych ścianach pokoju. 

Sztuczny uśmiech wszedł na usta Kena, po czym zamrugał kilkukrotnie, aby pozbyć się zbędnego płynu w oczach i przybrał postawę szczęśliwego nastolatka, jakim postrzegał go każdy dookoła.

Ale problem tkwił tylko w nim.

W nim i w jego strachu do samego siebie.

  — Jasne, zaproszę. — zbył szybko swojego tatę, upominając jeszcze, aby pamiętał zamknąć drzwi przy wychodzeniu.

Może zaproszenie go nie było aż tak złym pomysłem?

  •  

Wystukał szybko numerki, które znał na pamięć, na swoim telefonie, upewniając się, że rodzice wyszli już do miasta i nie wrócą przez dobre kilka godzin. Przyłożył słuchawkę do ucha i wsłuchiwał się w krótkie sygnały. W pewnym momencie ucichły, a z komórki wydobył się zdziwiony głos.

  — Kentin? Coś się stało? — zapytał Alexy, zupełnie nie spodziewając się słów chłopaka.

  — Przyjdź do mnie. Musimy pogadać, to... to dość ważne, proszę.  — powiedział prędko brunet i nacisnął czerwoną słuchawkę, opadając plecami na pachnącą pościel.


powracam dla was z nowymi rozdziałami!! 

wyczekujcie b o m b y  



Give me love | Kentin x AlexyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz