Lotr i Hobbit Zodiaki i Preferencje

Preferencje: Jak się poznaliście - Fili

Szłaś drogą. Był pogodny dzień, słońce przygrzewało, lekki wiaterek wiał od wschodu. Zagajnik, w którym właśnie się znajdowałaś był śliczny. Usiadłaś pod zacienionym drzewem i przymknęłaś oczy. Nagle usłyszałaś świst, otworzyłaś oczy. Obok twojego ucha przeleciała strzała, a za nią mały toporek. Utkwiły w drzewie, pod którym siedziałaś. Parę centymetrów i już nie miałabyś ucha. Usłyszałaś szelest deptanyej trawy, twoim oczom ukazały się dwa krasnoludy: młodszy i straszy, co można było wywnioskować po długości brody.
- Fili! Patrz! Tu jest moja strzała i twój toporek! - powiedział ten młodszy.
- Zamknij się Kili! - odpowiedział drugi. Najwidoczniej zauważył zaskoczenie wymalowane na twojej twarzy. - Nic ci nie jest?
- Jeszcze żyję, dzięki... - patrzyłaś na strzałe i toporek utkwione w drzewie. Po chwili je wyrwałaś i dałaś krasnoludowi nazwanego przez tego młodszego Filim. - To wasze, prawda? Na przyszłość... uważajcie, gdzie trenujecie celność, bo możecie komuś zrobić krzywdę. Mi prawie odcięliście ucho...
- Mówiłem ci Kili, że to złe miejsce na trening! - odpowiedział ten starszy, gdy przyjął rzeczy.
- Nie mówiłeś! Poza tym, to był twój pomysł, a nie mój!
- Tak, kłam mi tu w żywe oczy!
- Nie kłamię! To ty chcesz grać tego mądrzejszego przed tą dziewczyną! - zaśmiałaś się, Fili był wściekły. - Jak masz na imię? - spytał Kili.
- [T/I]. - odparałaś z uśmiechem na ustach.
- No to Fili, znasz już jej imię.
- Potrafię sam zapytać dziewczynę, jak ma na imię i nie musisz tego robić za mnie, bracie! - znowu zaczęłaś się śmiać.
- Dobra, koniec tych kłótni! - wstałaś. - Życzę miłego treningu. - powiedziałaś z uśmiechem na ustach i wyszłaś z zagajnika.