Preferencje: Jak się poznaliście - Melkor

1.2K 39 14
                                    

Leżałaś pod drzewem i patrzyłaś w niebo. Dzień był gorący, niebie nie było żadnej chmury.
- Żeby takie dni były częściej - powiedziałaś sama do siebie. Nagle usłyszałaś czyiś wściekły głos:
- DURNE KRZAKI! DURNE ZACHWASZCZONE MIEJSCE! W ANGBADZIE JEST JUŻ LEPIEJ!!!
Po chwili zza zarośli  przed tobą wyłonił się bardzo wysoki mężczyzna o bladej cerze pokrytej bliznami i długich czarnych włosach. Miał na sobie tego samego koloru zbroję, w ręku trzymał dużych rozmiarów młot, a na głowie... na głowie miał stalową koronę z trzema miejscami na coś owalnego. W bocznych wnękach były umiejscowione dwa piękne klejnoty, od których bił świetlisty blask. Środkowa i największa wnęka była pusta.
- Witaj? - powiedział mężczyzna oraz zrobił krok w twoją stronę. Zauważyłaś, że kuleje na jedną nogę. Twoim zdaniem miał bardzo melodyjny głos. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Osoba, która stała przed tobą wyglądała bardzo mroczne...
- Durne rasy Śródziemia! Ja tu próbuję konwersację zacząć, a ta stoi jakby zobaczyła ducha!
- Wypraszam sobie! Nikt nie będzie mnie obrażał! Kim ty w ogóle jesteś?!
- Jak Ci powiem, to twój respekt do mnie powinien wzrosnąć.
- Nie będę cię darzyć szacunkiem!!
- Nie będziesz? A jak ci powiem, że jestem Valarem?
- Nie możliwe. Żaden Valar...
- Melkor. Morgoth. Mówią ci coś te imiona? - przerwał ci mężczyzna.
- Morgoth... Czarny Valar... Wielki Nieprzyjaciel...
- Tak, tak, wiem. Nie musisz mi tu przytaczać każdego mojego tytułu. - dopiero teraz zauważyłaś, że na szyi ma ogromną krwawiącą szramę.
- Pomóc Ci?
- Niby czemu masz... A no tak... szyja... Nie dzię... - nie zdążył dokończyć, bo już odkaziłaś jego ranę spirytusem - AŁA!!! CHOLERA JASNA, MÓWIŁEM, ŻE NIE POTRZEBUJĘ POMOCY!!! - szybko obanażowałaś mu szyję.
- Teraz tego nie dotykaj - niestety, powiedziałaś to tuż po tym, jak Valar zdarł sobie z szyi opatrunek.
- Lepiej jest bez bandażu - położył się pod drzewem, pod którym przed chwilą leżałaś.
- Ej! To moje miejsce! - nagle niebo pokryło się czarnymi chmurami, gdzieś nieopodal trafiła czerwona błyskawica. Bardzo się przestraszyłaś.
- Mówiłaś coś, że to twoje miejsce, tak?
- A weź je sobie - usiadłaś na ziemi ze złością wymalowaną na twarzy.

Lotr i Hobbit Zodiaki i PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz