Chanyeol x Reader

2.5K 114 49
                                    

Włożyłem maseczkę i po raz ostatni poprawiłem włosy w lustrze. Wiedziałem, że każdy szczegół jest ważny, ponieważ fanki czekające na lotnisku jak zwykle będą robić mnóstwo zdjęć. Po zatwierdzeniu swojego wyglądu zsunąłem materiał z ust i wyszedłem z łazienki. Złapałem torbę leżącą koło drzwi i poraz ostatni przejrzałem się swojej sypialni.

Opuszczam ją na dłuższy czas i chciałbym zapamiętać najmniejszy szczegół... Tylko czegoś mi tu brakowało. Wydąłem wargi i zeszłem szybko po schodach, uważając by się nie wywrócić. Spojrzałem na dziewczynę stojącą przy drzwiach z termosem i jakaś paczką. Zaspana uśmiechała się niewinnie i delikatnie machała paczuszką. Chciałbym się na nią obrazić, ale ten słodki widok mi to uniemożliwiał.

Dla pozorów jednak zrobiłem obrażoną minę i założyłem ramiona na piersi. T/I spojrzała na mnie przepraszająco i podeszła powoli na paluszkach. Z uśmiechem wspieła się na palce i złożyła na moim policzku całusa. Czułem, że kąciki ust lekko mi drżą, ale dalej stałem niewzruszony.

- Oppa... Chciałam się tylko pożegnać, nie bądź zły - udałem że się zastanawiam i gdy dziewczyna spuściła głowę gotowa na ochrzan, złapałem ją w pasie i podniosłem do góry. - Chan!

- Myślałaś, że się gniewam? - zaśmiałem się i okreciłem nas dookoła. - Jakbym mógł skoro mam taką cudowną dziewczynę, która na dodatek zawsze o mnie dba? - pocałowałem ją delikatnie w jej uchylone usta i przeniosłem ją na dywan leżący niedaleko. - Co nie zmienia faktu, że mogłaś chociaż ubrać kapcie, przecież podłoga o tej porze jest lodowata! Jak ja mam wyjechać wiedząc, że zapominasz o tak małych rzeczach?

- To zostań - poczułem jej drobną dłoń na piersi. - Chłopcy sobie poradzą, a my spędzimy więcej czasu.

- Wiesz, że nie mogę nawet jeśli chcę - westchnąłem, złapałem ją rączkę i ucałowałem jej wierzch. - Oni mnie potrzebują, a już i tak ich zaniedbuje przez ciebie.

- Wiem, wiem. Co nie zmienia faktu, że spróbować zawsze można prawda? - [Brunetka itd.] usiadła na kanapie i patrząc mi w oczy zaczęła bawić się włosami. - Pamiętaj tylko, by za bardzo się nie zbliżać do tych swoich fanek. Nie chcesz chyba, żebym była zazdrosna prawda?

- A może chcę? - poczochrałem ją po włosach i zmarszczyłem brwi, gdy usłyszałem klakson. - No to chyba na mnie pora - westchnąłem i wziąłem T/I w ramiona, która zdążyła już zmienić swój wyraz twarzy i wyciągnąć w moją stronę ręce. - Wrócę zanim się obejrzysz. - powiedziałem wtulony w jej włosy po czym pocałowałem ją w czubek głowy.

- To nie zmienia faktu, że będę tęsknić. Dobrze wiesz, że na tych swoich trasach nie zawsze znajdujesz czas, by chociażby zadzwonić - Nie mogłem patrzeć na jej smutną twarz. Tego najbardziej nie lubiłem w swojej pracy. Fakt, że muszę ją zostawić samą.

- Spójrz na mnie - położyłem dwa palce pod jej podbródkiem i delikatnie podniosłem do góry. - Widzisz to? - wskazałem na swoją twarz i uśmiechnałem się najładniej jak potrafię. - Zapamiętaj ten uśmiech i przypominaj sobie o nim codziennie, gdy będzie ci smutno albo będziesz myśleć co takiego wyprawiam z chłopakami w pokoju.

- Głupek! - zaśmiałem się, gdy poczułem że wzburzona dziewczyna uderza mnie w ramię... Znaczy jeśli uderzenie można zaliczyć do dotknięcia, które ledwo można poczuć. - To, że ta dziewczyna w dramie uwierzyła w takie głupoty nie znaczy, że ja też dam się nabrać! Jesteś mój i tylko mój, nie zapomnij o tym - przyciągnęła mnie za kurtkę do siebie i namiętnie pocałowała. Chciałem przyciągnąć ją bliżej siebie, ale ta mnie puściła i podała rzeczy, które zostawiłem na ziemi. - Chyba pora na ciebie nie uważasz?

Wziąłem wszystko do rąk i spojrzałem na nią z miną zbitego psa.

- Najpierw mówi, że będzie tęsknić, a potem sama mnie wygania. Czym sobie zasłużyłem na taką dziewczynę?

Kpop OneShots✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz