Co by tu dużo napisać... zamiast na urodziny do dwóch kuzynek bohaterka wybrała się do Namysłowa aby uczcić ten dzień. Ledwo udało się jej namówić sceptycznego tatę do tego aby ją zawiózł. Udało się. Umówiła się wcześniej z dwoma koleżankami z OFC i była przeszczęśliwa.
Koncert się rozpoczyna. Leje jak z cebra. Wychodzi Michał i przestaje padać. Cud boski! Koncert bardzo podobny do pozostałych plenerowych ale mimo wszystko inny. Dziwne prawda? Też tak uważa.
Po koncercie przemoknięte (pod koniec koncertu na ,,Płonie Stodoła" aniołki postanowiły pomóc Michałowi ją ugasić) czekały na zdjęcia z Idolem. Misterny plan się nie powiódł bo piosenkarz był chory i przez warunki atmosferyczne nie dał rady przyjść chociaż bardzo chciał. Później bardzo też za to przepraszał.
Po kolejnym udanym koncercie dziewczyna wróciła do domu naładowana pozytywnymi emocjami tak jak na pierwszym koncercie Szpaka.Na końcu tego rozdziału serdecznie pozdrawiam TitiksGlamour, która bardzo na niego czekała❤