17. Goodnight Moon

2.6K 386 816
                                    

Życie bez Harry'ego było trudne.

Louis nigdy tak naprawdę nie myślał, że przyzwyczai się do czyjejś obecności tak bardzo, że będzie czuł się niemożliwie dziwnie, gdy ta osoba zniknie. Teraz jednak nie potrafił normalnie funkcjonować. Wstawał z pustego łóżka, w samotności jadł śniadanie, nie miał możliwości przytulenia się do kogoś w dowolnej chwili i po prostu miał wrażenie, że nie jest już do końca sobą. Jak gdyby Harry wraz ze swoim odejściem wziął cząstkę Louisa i nie miał zamiaru jej oddawać. Przez to mężczyzna czuł się niepełnym człowiekiem, bo wciąż brakowało mu czegoś.

Próbował przypomnieć sobie, jak wyglądało jego życie przed pojawieniem się Harry'ego. W końcu jeszcze nieco ponad pół roku temu nie czuł się jakoś szczególnie nieszczęśliwy, jasne, miał wrażenie, że mogłoby być lepiej, ale to jednak wciąż było dobre. Dlatego próbował powrócić do dawnego trybu dnia, robić to samo, co wtedy i zobaczyć, czy aby na pewno aż tak bardzo potrzebuje Harry'ego. Tłumaczył sobie, że minęło kilka dni i ten początek rozłąki musi być najgorszy, a potem już mu przejdzie i znowu będzie mógł żyć normalnie.

Najgorsze w tej rozłące było to, że życie bez Harry'ego robiło się coraz trudniejsze.

W jego głowie jednak wciąż pojawiało się mnóstwo pytań. Nie umiał spać w nocy, czy skupiać się na zwykłych czynnościach, bo myślał, gdzie jest Harry. Próbował rozmawiać z najbliższymi, ale nikt nic nie wiedział, a ostatnio trop jedynie podała mu Kate, która powiadomiła go, że chłopak wyszedł na drugi dzień, mówiąc tylko, że musi przemyśleć parę spraw. Louis był pewien, że przyjaciółka wie, gdzie on teraz jest, ale nie chciała mu tego wyjawić, a on tak naprawdę nie miał prawa nic na niej wymuszać. Domyślał się, że Styles nie życzy sobie, żeby ten teraz go odwiedzał, bo może naprawdę potrzebuje przerwy.

Gdy minął równy tydzień Louis zaczął się poważnie martwić. Spędzał dnie w garderobie bruneta, oglądając jego ubrania i zastanawiając się, dlaczego jeszcze ich nie wziął. To tak naprawdę była jedyna rzecz, która jakoś przytrzymywała go przy życiu. Harry nie spakował swoich rzeczy, więc miał zamiar wrócić. Może rzeczywiście musiał jedynie wszystko przemyśleć, uspokoić się trochę, ale nie chce rezygnować z Louisa. W końcu każdy popełnia błędy i Styles mu wybaczy.

Tomlinson nawet nie czuł się żałośnie, gdy pewnej nocy zdjął z półki koszulkę chłopaka i położył ją obok siebie w łóżku. Pachniała jak on, dlatego przez chwilę miał wrażenie, że nic się nie zmieniło i Harry wciąż leży obok niego. Wciąż mógł dotykać jego cudownego ciała, gdy się przytulali czy wkładać nos między włosy żeby poczuć jego szampon i być łaskotanym przez kosmyki. Nawet nie wiedział, jak bardzo kochał to uczucie i jak bardzo chciał, żeby trwało wiecznie.

Spotykał się normalnie z przyjaciółmi, którzy najczęściej przychodzili do niego, bo Louis bał się, że Harry może wrócić w każdej chwili. Był jednak nieobecny, bo czuł ogromną zazdrość, gdy widział jak szczęśliwi byli Zayn i Liam. Wprawdzie to nie tak, że okazywali swoje uczucia przy nich czy byli jedną z tych par, które przez cały czas muszą być blisko, ale sam fakt, że widział, jak patrzą na siebie. W tym wzorku była zwyczajna miłość i troska od drugą osobę, to było coś, co kiedyś miał z Harrym. Jeszcze przecież całkiem niedawno patrząc w oczy chłopaka widział to wszystko. Nie wierzył, że stracił coś tak pięknego przez własną głupotę. Niczego nie żałował tak, jak tego, że wtedy posłuchał Jamesa. Raz nawet powiedział to Kate, gdy byli sami u niego, nie robiąc nic szczególnego. Przyjaciółka chciała mu po prostu towarzyszyć w zamulaniu na kanapie, a on czuł, że musi się komuś wygadać. Był gotowy na prawienie morałów, na to, że kobieta zjedzie go od góry do dołu, sprawiając, że pożałuje tego jeszcze bardziej. Ta jednak wcale tego nie zrobiła, jedynie przytuliła go do swojej piersi.

Hallo Spaceboy ✨LARRY✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz