NIESPRAWDZONY
Obudziłam się i było mi strasznie gorąco. Rozejrzałam się po pokoju i spojrzałam na rękę, która mnie obejmowała. Odwróciłam się twarzą do Justina i zaczęłam mu się przyglądać. Jego włosy były roztrzepane, a usta lekko rozchylone.
- Gapisz się. - zaśmiał się.
- Nieprawda. Tylko przyglądam. - zachichotałam.
- Nieładnie. - zawisł nade mną i mnie pocałował.Szybko nas obróciłam i teraz siedziałam na nim okrakiem. Cmoknęłam go w usta i wyszłam z pokoju.
Weszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Wysuszyłam swoje blond włosy i założyłam szlafrok na bieliznę.
Zgłodniałam, więc poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie śniadania. Tam zobaczyłam Justina, który robił jajecznicę.
- Smacznego. - położył talerz z jedzeniem przede mną.
- Dziękuję. - lekko się uśmiechnęłam.Po pysznym posiłku, ubrałam się w czerwoną koszulkę na ramiączka i czarne, obcisłe spodnie.
Wróciłam do kuchni, po swój telefon, który zaczął dzwonić.
- Hej Sel.
- Hej, szykuj się bo zaraz będę.
- Po co? - zdziwiłam się.
- Zobaczysz. - rozłączyła się.Do pomieszczenia wszedł Justin.
- Kto dzwonił? - złapał mnie za biodra.
- Selena. - odpowiedziałam.
- Coś ważnego? - zaczął całować moją szyję.
- Kazała mi się szykować bo gdzieś mnie zabiera. - wzruszyłam ramionami.
- Zostawisz mnie samego? - mruknął.
- Nie masz przyjaciół? - zaśmiałam się.
- Wczoraj jednego wystawiłem, żeby zostać z Tobą.
- I ja też to powinnam zrobić, tak? - zapytałam.
- Do niczego nie zmuszam. - odpowiedział niewinnie.
Zaczęliśmy się obściskiwać. Posadził mnie na blat kuchenny i ustał między moimi nogami, żeby być bliżej.
- To co, powtórka z rozrywki? - zaproponował.
- A co z Seleną? - wysapałam między pocałunkami.Zabrał mój telefon i napisał SMS-A do Seleny, że źle się czuję i na prawdę nie dam rady nigdzie wyjść.
Odłożył Iphone'a na blat, a mnie złapał w biodrach i zaniósł do sypialni.
***
- To mój czy twój? - zapytał, gdy usłyszeliśmy dzwoniący telefon.
- Twój, mam inny dzwonek. - przykryłam się bardziej kołdrą.
- To mój ojciec. - poinformował, gdy już znalazł telefon.
- Odbierz. - mruknęłam.Wyszedł z pokoju, a mnie za bardzo to nie obchodziło bo chciałam spać.
Justin
- Halo? - mruknąłem.
- Wreszcie raczyłeś odebrać. - warknął.
- Co jest? - zignorowałem jego wypowiedź.
- Możemy się spotkać? - zapytał.
- Dzisiaj?
- Tak, przyjedziesz do domu, czy wolisz spotkać się na mieście?
- Może być dom. - rozłączyłem się.Poszedłem do pokoju Chanlie i zabrałem swoje ubrania. Szybko je założyłem i ucałowałem kobietę w czoło. Chciałem powiedzieć, że wychodzę, ale spała, więc postanowiłem jej nie budzić. Zamiast tego poszedłem po kartkę i długopis. Napisałem dokąd jadę i, że niedługo wrócę.
Zabrałem kluczyki od samochodu i wyszedłem z mieszkania.- Hej synku. - przywitała się moja mama.
- Cześć mamo. - przytuliłem ją i poszedłem do gabinetu ojca. Rodzicielka tuż za mną.
- Dobrze, że już jesteś. - odezwał się ojciec.
- Cześć tato. - mruknąłem.
- Musimy pogadać. - oznajmił.
- No to rozmawiajmy. - wzruszyłem ramionami.
- Wiesz, że musicie wziąć ten rozwód?
- Jak będziemy chcieli.
- Co to ma znaczyć? - zdenerwował się.
- Zakochałem się w niej i nie chce rozwodu. - powiedziałem prawdę.
- Gówno mnie obchodzi czego chcesz, a czego nie! -
- Mnie nie obchodzi twoje zdanie. Wycofaj pozew o rozwód i tyle. - warknąłem.
- Posłuchaj mnie, jej rodzice chcą przejąć waszą firmę w całości. Chcą, żebyś pozostał z niczym, a Chanel o tym wie i zgadza się z nimi.
- Możesz przestać kłamać? - wrzasnąłem.
- Najpierw musiałbym zacząć kłamać. - zaśmiał się z kpiną.
- Nie będzie rozwodu. - powiedziałem i wyszedłem z gabinetu, a następnie z domu.Chanlie napewno nie wie o planach swoich rodziców. W sumie jakby się zastanowić to jest to możliwe...
Przecież wyraźnie usłyszałem, jak mówiła, że jej na mnie nie zależy. Teraz może się ze mną przespała i kłamała, jak to jestem dla niej ważny bo nie chce, żebym się domyślił prawdy.A ja głupi się zakochałem.
Wróciłem do mieszkania i poszedłem prosto do swojej sypialni. Nie zwracałem uwagi na blondynkę, która coś do mnie mówiła.
Może zachowuje się, jak gówniarz, ale
muszę sobie to przemyśleć.Chanlie
- Jak było na spotkaniu z tatą? - zapytałam bruneta, który wszedł do mieszkania.
Ten mnie zignorował i poszedł do siebie. Widać, że jest zdenerwowany, więc zostawiłam go w spokoju.
Jak ochłonie to z nim pogadam.Po dwóch godzinach, Justin nie wyszedł z pokoju. Zrobiłam kolację i go zawołałam, ale ten mnie olał. Wzięłam talerz z frytkami i poszłam do salonu. Włączyłam telewizję i zaczęłam oglądać odcinek jakiegoś serialu. Było to takie nudne, że po skończonym posiłku poszłam pozmywać.
Justin nadal się nie odzywał, więc zapukałam do jego drzwi.
- Co!? - krzyknął.
- Mogę wejść? - zapytałam.Ten otworzył mi drzwi i pozwolił wejść do środka.
- Coś ważnego? - mruknął.
- Sama nie wiem, Ty mi powiedz.
- W sensie? - zapytał zirytowany.
- Odkąd wróciłeś, jesteś jakiś nieobecny. Nie wychodzisz z pokoju i jesteś zdenerwowany. - stwierdziłam.
- Nie wychodzę bo nie chce Cię widzieć. - auć, zabolało.
- Co ja ci zrobiłam? - spojrzałam na niego z żalem.
- Spierdalaj. Przeleciałem Cię i nic więcej. Nie wiem na co liczyłaś. - wzruszył ramionami.Nic nie powiedziałam, tylko wyszłam z pokoju, nawet na niego nie patrząc. Czułam, że zacznę płakać, a nie chciałam pokazać mu, jak bardzo jestem słaba.
Ma rację. Sama nie wiem na co liczyłam. Myślałam, że mu na mnie zależy, ale jak widać chciał tylko mnie przelecieć.
Jestem głupia.
Uczucia są głupie.
Nie chcę nic czuć.Poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Nie płakałam, bardziej chciałam się upić i o tym zapomnieć.
Przebrałam się w czarną, krótką i obcisłą sukienkę. Założyłam czerwone szpilki i zakręciłam włosy.
Gotowa zadzwoniłam po taksówkę bo chce się dobrze bawić, a na trzeźwo nie dam rady.Do moich uszu dobiegła głośna muzyka, otaczało mnie pełno ludzi, wszyscy się dobrze bawili. Tak, to miejsce dla mnie.
Zaraz mają do mnie dołączyć Selena, Claudia i Hannah.
Siedziałam przy barze i piłam swojego drinka, do czasu, gdy ktoś poprosił mnie do tańca.
Nie odmówiłam bo mężczyzna był bardzo przystojny, a ja chciałam się trochę rozerwać.
Przetańczyłam z nim kilka piosenek. Gdy zobaczyłam swoje przyjaciółki, złapałam go za rękę i pociągnęłam w ich stronę.
- Hej, to jest Harry. - przedstawiłam towarzysza.
- Hej. - odpowiedziały prawie równocześnie i zaczęły rozmowę z Harrym.***
Obudziłam się i rozejrzałam po pomieszczeniu. Szybko zdałam sobie sprawę, że nie jest to moja sypialnia. Spojrzałam na osobę, która spała obok.
Mogło być gorzej, zawsze mogłam leżeć z kimś, kogo nawet nie kojarzę.- Już nie śpisz? - zapytała mnie osoba obok.
○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○
Domyślacie się, kim jest osoba, która spała obok Chanlie?
Odpowiadajcie w komentarzu.
NASTĘPNY ROZDZIAŁ WE WTOREK
CZYTASZ
Z Przymusu (ZAKOŃCZONE)
Romance- Czyli moje zdanie się nie liczy? - spojrzałam na swoich rodziców. - W tym momencie nie. - odpowiedział bez wahania ojciec. - Nie chcę tego małżeństwa. - próbowałam zmienić ich decyzję. - Nie musicie być razem do końca życia. Wystarczy kilka la...