Usiadłam mu na biodra zbliżyłam się do niego i szepnęłam...
- Jaką pijesz herbatkę? - niewinnie się uśmiechnęłam.
Zeszłam chłopakowi z bioder a on usiadł na kanapie i wpatrywał się we mnie z otwartą buzią.
- Owocową, jak masz - powiedział nadal zakłopotany blondyn.
- Nie bądź zły, to tylko niewinny żarcik - zrobiłam minę zbitego pieska.
- Ależ ja nie jestem zły, tylko lekko zawiedziony - poruszył znacząco brwiami.
- A jednak nie jesteś taką grzeczną dziewicą jak myślałam - zaśmiałam się.
- Ty też nie jesteś jakoś specjalnie grzeczna, trzeba będzie cię nauczyć dyscypliny moja droga - na jego twarzy pojawił się lenny face.
- Dobra koniec tego, robi się dziwnie - chciałam zakończyć to przedstawienie.
- To co? Herbata? - zapytał tym razem z normalnym uśmiechem.
- Herbata - odpowiedziałam patrząc w oczy Natanielowi.
Nataniel pov
Byłem oszołomiony, ale nadal miałem kontrolę nad sobą. No, może tylko jednej części ciała, ale jej chyba żaden facet nie kontroluje w takich sytuacjach. Irmina tak mocno na mnie działała. Z resztą chyba nie tylko na mnie. Mam konkurenta w postaci tego rudego kutanga. Te jego gadki do Irm są strasznie podejrzane. Nigdy nie gadał z taką zazdrością do żadnej dziewczyny, no oprócz Debry, ale to było dawno temu. Irmina jest pierwszą dziewczyną do jakiej żywię głębsze uczucie. Czasem doprowadza mnie do stanu przedzawałowego, gdy gada bliżej z jakimś chłopakiem, a zwłaszcza z tym szczylem Kastielem. Ale co ja mogę zrobić? Jestem tylko przyjacielem. Chociaż nie wiem jakbym się nie starał, zawsze już tak będzie. Jebany friendzone.
- A może ja po prostu jestem zbyt grzeczny? Widać, że kasztan lubi trochę bardziej zluzowanych chłopców - prowadziłem konwersację w swojej głowie.
Teraz Kas nie był tylko dupkiem z mojej klasy, ale był moim konkurentem w wyścigu do serca brązowowłosej.
- Stop! Nat ogarnij się! Co ty odpierdalasz?! Nie możesz traktować jej jak przedmiot... - miałem mętlik w głowie.
Myślałem nad tym wszystkim jeszcze dłuższą chwilę. Irmina chyba nic nie podejrzewa, bo beztrosko parzy nam herbatę. Na całe szczęście.
Kastiel pov
Jestem jebanym debilem. Czemu ja do cholery nie mogę w prost wyrazić swoich uczuć? Zawsze muszę dawać jakieś podteksty. Nie potrafię tego powiedzieć normalnie. Cały czas robię sobie pod górkę. Jak tak dalej będę robił to Nataniel znowu odbije mi dziewczynę. Zasrane uczucia. Z każdą kolejną rozmową mam coraz większe wrażenie, że mnie nie lubi i ją wkurwiam. Teraz chyba przegiąłem. Uciekła. Nie ma jej. Może już nie wróci? Nat za nią pobiegł... Pewnie teraz siedzą razem w jej mieszkaniu albo na ławce w parku. A może już nie siedzą, tylko robią ciekawsze rzeczy? Tak bardzo chciałbym być na miejscu tego debila. Pójdę w stronę parku... albo może lepiej nie? Jeśli oni tam siedzą to nie zniosę widoku Irminy obściskującej się z gospodarzem. Muszę zapalić. Powoli zaczynam sobie uświadamiać, że jestem we friendzone, o ile w ogóle uważa mnie za przyjaciela. Nasz związek nie ma prawa bytu. Widać, że nie jestem w jej typie. Każda kolejna myśl o tej uroczej brunetce mnie dobijała. Postanowiłem pójść do mieszkania. Miałem zamiar wyjść na spacer z Demonem, to zawsze mi pomaga. Nie wiedziałem czy chcę spotkać Irm, czy wolę ją dziś już omijać. Łaziłem bez celu po parku razem z moim psem. Miałem mętlik w głowie. Zastanawiałem się czemu ja jej wtedy nie zatrzymałem. To przeze mnie wtedy uciekła. Zawsze jebnę jakimś debilnym żartem. Czemu ja najpierw mówię a potem myślę? Co jest ze mną do cholery nie tak? Muszę się zmienić, albo odpuścić sobie miłość i już na zawsze zostać zimną suką.
CZYTASZ
Candy | Słodki flirt [ZAWIESZONE]
RomanceHej, jestem Irmina w tym roku przeniosłam się do liceum Słodki Amoris. Zupełnie nie świadoma kogo tam spotkam i co tam się rozegra poszłam na rozpoczęcie. Postaram się aby rozdział był raz w tygodniu, w którym dniu? Sama nie wiem czy w ogóle będzi...