27

1.1K 83 5
                                    


>około 21:00 jesteś na spacerku z piesełeczełkiem
>tyle że nie na posesji tylko poza nią
>bo lubisz z Toficzeniełkiem chodzić długimi trasami
>idziesz sobie chodniczkiem obok drogi ruchliwej 24/7
>muzyczka bardzo fajna
>dziś jazz zamiast dabstepu bo tak i kropa
>no i oczywiście jak zwykle podczas słuchania owego zacnego gatunku oldskulowej muzyki
>uderza ci do głowy "DUCH DŻEZU"
>więc tracisz panowanie nad sobą bo ta muzyka taka skoczna
>i idziesz podskakując oraz przewracając głową na boki
>wszystko do taktu
>co według ciebie może być świetne
>ale dla innych ludzi już nie
>więc każdy kierowca który cię mija patrzy na ciebie jak na wariatkę
>no ale w końcu skręcasz w tą część trasy gdzie jak o tej godzinie ktokolwiek będzie to jest święto
>więc możesz już bez przeszkód zachowywać się jak debil
>idziesz sobie razem z DUCHEM DŻEZU
>drzefka na poboczu fajen ładnie
>pod koronami tych drzefek sobie idziesz bo pochylone na drogę są
>nagle widzisz cień podążający za tobą
>(w sensie wiecie światło latarni było tak skierowane że widziałam cienie przed sobą)
>taki zwykły
>ramiona i łeb
>i wszystko byłoby lit legit gdyby nie fakt iż ów cień wskazuje na to że ktoś idzie tuż za tobą
>kfaut???/?
>oglądasz się za siebie niczym bezbronna i nieskazitelna dziewica obawiająca się gwałciciela
>ni chu^a
>nikogo nie ma
>nawetUPOŚLEDZONA KIEŁBASA nie reaguje
>ze fock
>w dół patrz
>widzisz na ziemi cień który przypomina zarys wisielca
>w górę patrz
>ni chu^a po raz drugi
>trochę kripi
>ale należy pamiętać że słuchasz jak Bob Crosby i The Bobcats śpiewają o kochanych ludziach w ich miasteczku
>więc nie srasz się prawie wcale a nawet cię to bawi
>wzruszasz ramionami i idziesz dalej, oczywiście jak debil no bo jakże by inaczej
>tylko jak wrócisz do domu to powiesz mamie że ta marihłana nie jest chyba lecznicza
>tak czy siak dzięki, Bob

Story Of Maj LajfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz