Rozdział 8

784 26 1
                                    

***Maja***

Czułam spływającą krew po moich rękach. Nie wiedziałam co się dzieje.
Spojrzałam w dół i zobaczyłam ciało swojego ojca. Z oczu zaczęły mi lecieć łzy. Czułam że nie mogę nic zrobić. Widziałam wszystko jakby przez mgłę. Zaczęłam chodzić w kółko. Postanowiłam porozmawiać z moim najlepszym przyjacielem. Zawsze mnie pocieszał, lecz zawsze kazał mi nic nie mówić mamie. Powtarzał że powinnam się pozbyć osób które mnie wkurzały. I tak robiłam, ale nie byłam tego świadoma. Jakby coś mnie zmuszało do zrobienia tego. Nie mogłam w tedy nic zrobić. Byłam jak w jakimś amoku.

Poszłam do swojego pokoju. Chciałam się wyżalić mojemu drugiemu tatusiowi. Bo tak prosił abym do niego mówiła. Nie sprzeciwiałam się. Wchodząc do pokoju zobaczyłam go siedzącego na łóżku. Podeszłam i usiadłam obok niego. Wtuliłam się w niego. Był wysoki, miał czarne oczy i włosy. Zaczął mnie pocieszać mówiąc że był zły. Że nie kochał mnie. Zaczęłam mówić że tęsknię za mamą. A on zaczął mówić o tym, że gdyby mnie kochała nie zostawiłaby mnie samej. Nie odjechała samochodem. Że by zrozumiała, ale ona mnie kochała. Zaczęłam w to wierzyć. Spojrzał mi głęboko w oczy i zaczęłam czuć się znowu jak w amoku. Nie mogłam nad tym zapanować. Wpajał mi kolejny cel. Zabicie matki.

Opętana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz