Uczucia są skomplikowane.Zwłaszcza, jeśli nie jesteś pewien co właściwie czujesz do samego siebie.
Nie potrafię określić czego pragnę czy potrzebuję, bo aktualnie nie jestem nawet pewna, kim właściwie jestem. Czym dokładnie jest moje ja?
W czym ono istnieje i czy istnieje w ogóle?
Czy to nie tylko sztuczny twór, powstały przy okazji spełniania czyichś oczekiwań lub próbach przypodobania się?
Czy w ogóle cokolwiek ze mnie zostanie, po zabraniu ode mnie chociaż na chwilę wszystkich ludzi?
Czy jestem w stanie istnieć tylko w symbiozie z nimi?
Czy wtedy moje istnienie, jako samodzielnej istoty, ma jakikolwiek sens?Czemu nie umiem tego zrozumieć.
Czy mogę w ogóle być kimkolwiek na obecnym etapie mojego życia?
Czy może jeszcze na to za wcześnie.
Potrzebuję więcej czasu i doświadczenia?
Może przegapiłam jakiś ważny moment.
Czemu niektórzy potrafią być sami ze sobą, ale ja mam przeczucie, że zniknęłabym w tej samej sekundzie, w której zostałabym sama?Chodzi o to, że mam wrażenie, że nie umiem żyć dla siebie. Wszystko muszę opisywać ze świadomością, że ktoś to przeczyta. Czy próbuję w ten sposób podnieść na siłę wartość i znaczenie swojego życia? A może naprawdę, tylko tak umiem. Może tym właśnie jestem?
Ale czy to nie czyni mnie przezroczystą?
Bez wyrazu, przekazującą jedynie wszystko wokoło, a nie dającą nic od siebie.
YOU ARE READING
writing to say something
Poetry《I've been traveling in the desert of my mind and I haven't found a drop of life I haven't found a drop of you》 bo czasem wykrzykuję słowa bez sensu w puste korytarze z nadzieją, że echo ułoży je za mnie, bo czasem udaję, że mam do powiedzenia więce...