Był raz pewien, skryty pisarz
Skromny był on, lecz zapytasz
Czym sie szczycił, w świecie wiersza
Czyżby w szklance trzymał świerszcza,
Co mu wnet dodaje weny?
Czyżby pisarz nie miał tremy?Sekret jego czysty, w bieli
Z nikim sie on tak nie dzieli
Lecz troszkę wam opowie
Może zmącić w waszej głowie:Jam jest pisarz , mały, skromny
Lecz potencjał mam ogromny
Gdyż mym celem, są wrogowie
Ci co szczerzy są w swym słowie
Bo nie przyjaźń sama tworzy
Bo nie pełna, ktoś dołoży
Bo ją chwila uzupełni
Bo się chęć na oczach spełni
I dlatego ku wrogowi zapytuje
Czy ma twórczość, go gdzieś kujeA powód moj, wręcz najprostszy jest
Podziw wroga to największy testLecz przyjacielu, chwila powagi
Przyjrzyj sie mi, wykrzycz uwagi.