Bajka

5 0 0
                                    


Stał przy drzewie niedzwiadek spryciula

Stał tak i stał wzroku nie spuszczał z ula

Wtem, obejrzał się za siebie z zdziwieniem,

A tam zając rzuca jego grzebieniem

Nie wiedząc co z zajacem począć

Czy dalej pilowac ula czy od tego odpocząć

I gdy tak stał wpatrzony w zajaca

Nie zauważył że ta brzoza z nim stojaca

Ma też innego obserwatora

A jego uwaga jest rownie spora

I zanim sie obejrzał, ul jego zniknął

A zajac sprytny, do lasu czmychnął

Wiersze cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz