Rozdział 15
Rozdział przeznaczony dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia i trochę bardziej wulgarny niż zwykle.
Liczę na wasze komentarze, kochani <3
(POV Marco)
Oddychałem głęboko, kiedy Tom oderwał się od mojego tyłka i zawisł nade mną. Spojrzałem w jego oczy i byłem pewien, że to najważniejsza osoba w moim życiu.
- Kocham cię - rzuciłem i dopiero po tym, jak poczułem, że ciało Toma całe się spina, zdałem sobie sprawę, że nigdy mu tego nie powiedziałem.
Szeroko otworzyłem oczy i z chwili na chwilę, powiększał mi się ucisk na żołądku. Bałem się. Tak cholernie się bałem, że Tom mnie zostawi. Albo że po prostu nie potrafi kochać, bo w końcu jest demonem. Widząc, że nadal nie reaguje, z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Zasłoniłem twarz rękami i chciałem zniknąć.
- Ciii... Ciii.. kochanie - usłyszałem nad sobą i poczułem zimne dłonie na swoich.
Spojrzałem na zmartwionego Toma, a on wziął moją twarz w swoje dłonie i ucałował moje czoło. Potem zaczął scałowywać ślady łez na mojej twarzy.
- Też cię kocham - powiedział, a ja szeroko otworzyłem oczy - Tak mocno cię kocham, Marco. Nawet sobie nie wyobrażasz. Za każdym razem, kiedy nie ma cię przy mnie, wariuję. A za to, kiedy jesteś przy mnie, czuję motylki w brzuchu. - przerwał i sapnął - nawet nie wyobrażasz sobie, co by się ze mną stało, gdybyś mnie opuścił. Rozpadłbym się od środka i umarł z tęsknoty.
- To tak naprawdę myślisz?- zapytałem z nadzieją.
- Tak, Marco. Powinienem ci to powiedzieć wcześniej. Chcę spędzić z tobą resztę mojego życia.
Na moją twarz wkradł się szeroki uśmiech. Tom mnie kochał. Mimo różnic, które był między nami, chciał spędzić ze mną resztę swoje życia.
- Czy mam to traktować, jako oświadczyny? - zapytałem pół żartem, jednak z mocno bijącym sercem.
- Nie, Marco. Oświadczę ci się w prawowity sposób, kiedy przyjdzie na to czas. Teraz chcę skupić się na tym - powiedział i pokazał palcem, na nasze stojące członki.
Zarumieniłem się wściekle i skinąłem głową. Przyjemność, którą dał mi Tom, nagle wróciła ze zdwojoną siłą, bo myśl, którą miałem z tyłu głowy, że chłopak mnie wykorzystuje, minęła.
- Tak jak mówiłem wcześniej, mam zamiar wypieprzyć cię tak, że nie siądziesz przez tydzień - wyszeptał mi do ucha Tom i nim zdążyłem się odezwać, pocałował mnie.
Natychmiast pogłębiłem pocałunek i już po chwili mój język dokładnie badał wnętrze ust Toma. Demon zaś zaczął pocierać swoim palcem moje wejście. Nie przerywając pocałunku, zaczął powoli wkładać palca we mnie, a ja ugryzłem go w wargę, zaskoczony.
- Boję się, Tom - powiedziałem, odrywając się od jego ust.
- Będzie dobrze, skarbie - odpowiedział - obiecałem, że odpowiednio cie przygotuję.
Na potwierdzenie swoich słów, zdecydowanym już ruchem włożył we mnie palca. Jęknąłem i poruszyłem tyłkiem, aby przyzwyczaić się do uczucia wypełnienia.
- Przyjemnie ci? - zapytał mnie mój chłopak.
- Ta-ak - wysapałem.
Po chwili Tom zaczął ruszać palcem w przód i w tył, a ja zaciskałem dłonie na oparciu kanapy, aby nie zacząć skomlić o więcej. Nie chciałem wyjść na napalonego nastolatka.
CZYTASZ
Tomco Forever
Fanfiction" - Marco, daj mi buziaczka - zrobiłem w jego stronę dzióbek. Widocznie go to zdziwiło, bo zazwyczaj nie zachowuje się w ten sposób. Chłopak popatrzał na mnie ze zdziwieniem w oczach i ruszył w moją stronę. Uradowało mnie to, bo mam wobec niego plan...