ROZDZIAŁ 13

166 9 0
                                    

Następnego dnia obudził  mnie SMS od Lou. W końcu się odezwała.. Szczerze to ja zaczynałam się martwić..

LOU: Hej. Wpadnij dzisiaj do nas 0 16.00 z Jacobem..

Była już wprawdzie 12.00. Nie wierzyłam, że ja jestem w stanie tyle spać.. Siadłam na brzegu łózka i się rozciągnęłam, po czym zeszłam na dół. Nie zastałam tam Jacoba.. Czyżby on też spał ? Nie no to jest niemożliwe... Poszłam więc upewnić się do jego pokoju.. Nie zastałam go tam. Wyszedł i nawet mi nic nie powiedział ? Zeszłam ponownie na dół do kuchni. Nagle usłyszałam, że drzwi wejściowe się otwierają. Przestraszyłam się trochę, ale szłam powoli w stronę przedpokoju.

- O już nie śpisz - uśmiechnął się

- No nie.. - odwzajemniłam uśmiech

Jacob wrócił właśnie z zakupów. Wyglądał tak słodko nosząc, z których wypadały różne produkty spożywcze. Szedł pierwszy, a ja za nim zbierałam zgubione jedzenie...

- Wybrałem się na zakupy, bo nie było nic do jedzenia...

- Dziękuję - obdarowałam jego policzek buziakiem - a tak po za tym dzisiaj idziemy do Lou i Maxa

- Wyśmienicie ! - zabrał się za rozpakowywanie zakupów - muszę ci coś powiedzieć..

Po tych słowach mój oddech przyspieszył. Bałam się...

- Co.. ? - spojrzałam mu w oczy pytająco

- Dzisiaj dowiedziałem się, że mój kolega Thomas mieszka niedaleko.. Zaprosił mnie na imprezę w sobotę... Będą tam jego koledzy i koleżanki... Mo-

- Tak idź - powiedziałam krótko przerywając mu

Było mi smutno i byłam cholernie zazdrosna o te " koleżanki "...

- Chciałem zapytać, czy pójdziesz tam ze mną - zerknął na mnie całkiem poważnie

Co ? Ja mam iść z nim ? On mi to zaproponował ?

- Em.. No czemu nie - oznajmiłam

Niech któraś popatrzy na niego to przyrzekam, że wydrapie jej oczy własnymi paznokciami... Zaraz, zaraz.. Czemu ja tak reaguje ? On nawet nie jest mój..

-  Wiesz co...? Idź weź ciepłą kąpiel, a ja zrobię nam śniadanie..- zaproponował w końcu

- Z przyjemnością... Dzięki - uśmiechnęłam się słodko i znowu pocałowałam go w policzek

Wyszłam z kuchni i podążyłam do łazienki.. Na szafce leżały moje ubranie, które przyszykowałam sobie wczoraj.  Były to czarne rurki, bordowa bluzka do pępka i czarna bomberka. Po kąpieli włosy spięłam w wysokiego kucyka i wróciłam do kuchni... Pachniało bardzo wyśmienicie !

- Jestem ! - krzyknęłam z salonu - A co tak bosko pachnie ? - zaciągnęłam się

- Twoje śniadanko - podał mi talerz z naleśnikami, które dekorowały truskawki

- Ojeeejku... Dzięki - szybko wzięłam się za zjadanie tych boskich naleśników

- Smakują ? - stanął przede mną zakładając ręce pod piersi.

- Baaardzo - wymamrotałam przeżuwając jedzenie..

- Jutro cię gdzieś zabieram... - oznajmił poważnie Jacob

- Że mnie ? - prawie zadławiłam się kawałkiem naleśnika

- Nie Katrin, wiesz ? - powiedział sarkastycznie

Te imię sprawiło lekkie ukłucie w moim serce.

- Żartowałem przecież idiotko - zaczął się śmiać

Nastoletnia Miłość cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz