Następnego dnia obudził mnie SMS od Lou. W końcu się odezwała.. Szczerze to ja zaczynałam się martwić..
LOU: Hej. Wpadnij dzisiaj do nas 0 16.00 z Jacobem..
Była już wprawdzie 12.00. Nie wierzyłam, że ja jestem w stanie tyle spać.. Siadłam na brzegu łózka i się rozciągnęłam, po czym zeszłam na dół. Nie zastałam tam Jacoba.. Czyżby on też spał ? Nie no to jest niemożliwe... Poszłam więc upewnić się do jego pokoju.. Nie zastałam go tam. Wyszedł i nawet mi nic nie powiedział ? Zeszłam ponownie na dół do kuchni. Nagle usłyszałam, że drzwi wejściowe się otwierają. Przestraszyłam się trochę, ale szłam powoli w stronę przedpokoju.
- O już nie śpisz - uśmiechnął się
- No nie.. - odwzajemniłam uśmiech
Jacob wrócił właśnie z zakupów. Wyglądał tak słodko nosząc, z których wypadały różne produkty spożywcze. Szedł pierwszy, a ja za nim zbierałam zgubione jedzenie...
- Wybrałem się na zakupy, bo nie było nic do jedzenia...
- Dziękuję - obdarowałam jego policzek buziakiem - a tak po za tym dzisiaj idziemy do Lou i Maxa
- Wyśmienicie ! - zabrał się za rozpakowywanie zakupów - muszę ci coś powiedzieć..
Po tych słowach mój oddech przyspieszył. Bałam się...
- Co.. ? - spojrzałam mu w oczy pytająco
- Dzisiaj dowiedziałem się, że mój kolega Thomas mieszka niedaleko.. Zaprosił mnie na imprezę w sobotę... Będą tam jego koledzy i koleżanki... Mo-
- Tak idź - powiedziałam krótko przerywając mu
Było mi smutno i byłam cholernie zazdrosna o te " koleżanki "...
- Chciałem zapytać, czy pójdziesz tam ze mną - zerknął na mnie całkiem poważnie
Co ? Ja mam iść z nim ? On mi to zaproponował ?
- Em.. No czemu nie - oznajmiłam
Niech któraś popatrzy na niego to przyrzekam, że wydrapie jej oczy własnymi paznokciami... Zaraz, zaraz.. Czemu ja tak reaguje ? On nawet nie jest mój..
- Wiesz co...? Idź weź ciepłą kąpiel, a ja zrobię nam śniadanie..- zaproponował w końcu
- Z przyjemnością... Dzięki - uśmiechnęłam się słodko i znowu pocałowałam go w policzek
Wyszłam z kuchni i podążyłam do łazienki.. Na szafce leżały moje ubranie, które przyszykowałam sobie wczoraj. Były to czarne rurki, bordowa bluzka do pępka i czarna bomberka. Po kąpieli włosy spięłam w wysokiego kucyka i wróciłam do kuchni... Pachniało bardzo wyśmienicie !
- Jestem ! - krzyknęłam z salonu - A co tak bosko pachnie ? - zaciągnęłam się
- Twoje śniadanko - podał mi talerz z naleśnikami, które dekorowały truskawki
- Ojeeejku... Dzięki - szybko wzięłam się za zjadanie tych boskich naleśników
- Smakują ? - stanął przede mną zakładając ręce pod piersi.
- Baaardzo - wymamrotałam przeżuwając jedzenie..
- Jutro cię gdzieś zabieram... - oznajmił poważnie Jacob
- Że mnie ? - prawie zadławiłam się kawałkiem naleśnika
- Nie Katrin, wiesz ? - powiedział sarkastycznie
Te imię sprawiło lekkie ukłucie w moim serce.
- Żartowałem przecież idiotko - zaczął się śmiać
CZYTASZ
Nastoletnia Miłość cz.1
Teen FictionZAPRASZAM DO PRZECZYTANIA TEJ POWIEŚCI !!! Opowiada ona m.in o wakacyjnej miłości... Mam nadzieje, że wa się spodoba !