ROZDZIAŁ 3

269 9 0
                                    

Następnego dnia obudził mnie SMS od Viki

MOŻEMY SIĘ DZISIAJ SPOTKAĆ ??

OCZYWIŚCIE... 15.00 TAM GDZIE ZAWSZE - odpowiedziałam

Szczerze byłam bardzo zaskoczona tą wiadomością, ponieważ to zawsze ja proszę ją o wyjście. Wiedziałam, że ma coś ważnego do powiedzenia.

Już nie mogłam zasnąć, więc zaczęłam moje poranne przeglądanie Facebooka i innych portali społecznościowych... Oglądając z nudów zdjęcia pewnej osoby zobaczyłam, że na jednym z nich jest Jacob... Gdy tylko je wyświetliłam przeszły mnie dreszcze i zaczęłam się uśmiechać jak głupia do ekranu telefonu... W pewnym momencie do pokoju weszła mama, a ja przestraszona szybko wyłączyłam telefon żeby mama nie zobaczyła tego zdjęcia.. Bo jak to każda mama jest ciekawa i zaraz padły by pytania czy mnie coś z nim łączy itd. Na pewno znacie bardzo dobrze takie sytuacje... Nie chciałam za żadne skarby aby fakt, że zakochałam się Jacobie rozprzestrzenił się na wszystkie strony... Miałam nadzieję, że żadna z moich przyjaciółek nie powie ani słówka w tej sprawie..

Nadszedł znienawidzony czas wstawania... O godzinie 11.34 poszłam wziąć szybki prysznic i ułożyć włosy.. Chciałam dzisiaj dobrze wyglądać.. Wiedziałam, że on tam będzie..  O 14.50 wyszłam z domu.. Zmierzałam w kierunku altany gdzie czekała na mnie już Viki.

-  Heeeej ! - krzyknęłam z daleka

- No sieemka ! - odpowiedziała Viki

- No teraz opowiadaj mi tu co się stało, że mnie tu ściągasz..-  z zapałem zapytałam

- Ym... Kojarzysz może tego Michaela co jeździ taką żółtą bryką ?? - zawstydzona zapytała

- Ahhh... Wiadomoo, że tak  - odpowiedziałam śmiejąc się

Michael to kolega mojego kuzyna.. Jest on blondynem o zielonych oczach, który interesuje się motoryzacją.... Wydaje się być spoko gościem.

- Właśnie.... No bo... On tak jakby mi się podoba - oznajmiła.

Byłam szczerze zaskoczona, że usłyszałam to z ust Viki, która była zawsze wredną laską, która w życiu nie umówiłaby się z jakimkolwiek chłopakiem... No ale serce nie sługa.. Stało się.. Widać, że rozkwita nam tu druga miłość...

Viki opowiadała mi jeszcze o nim lecz zbytnio jej nie słuchałam, bo myśli nie pozwalały mi się skupić... Cały czas widziałam zdjęcie Jacoba, które zobaczyłam przypadkiem rano.. Byłam strasznie zamyślona... Marzyłam o tym aby wkońcu poczuć ciepło i bliskość jego ciała...

- Wszystko dobrze ? - zapytała Viki

- Tak, taaak  - otrząsnęłam się

- Już wiem co się dzieje zakochańcu.. - zaśmiała się Viki

- Nie no co tyy.. Aż tak źle ze mną nie jest, bez przesady... - odpowiedziałam z pogardą

Nagle zauważyłam, że Jacob zbliża się do bram szkoły.. Serce o mało mi nie wyskoczyło.. Aby się opanować brałam głębokie wdechy ale to uczucie było silniejsze ode mnie.. Cała się zarumieniłam i śledziłam go wzrokiem.. Byłam tak podjarana, że zaczęłam śmiać się  i podskakiwać z radości. Viki patrzyła na mnie jak na wariatkę, a po chwili dodała

- Widzę właśnie... - nadal patrzyła na mnie jak na psychopatkę - co za wariatka.... - dodała...





Przepraszam, że tak długo ale przez te święta nie miałam czasu.. Postaram się jeszcze dzisiaj coś napisać <3



Nastoletnia Miłość cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz