Każdy członek 104 Korpusu Treningowego postanowił w ten dzień wyluzować. Nawet Shadis postanowił być trochę bardziej łagodny, dzięki czemu trening był czystą przyjemnością. Jedyne cztery godziny czystej mordęgi, po czym mieli swój upragniony karnawał!— Za co się przebierasz? — spytał Jean, widząc postać [T.I.], która pędziła byle do prysznica.
— Na pewno nie za twoje żałosne teksty na podryw — warknęła dziewczyna, odgarniając kosmyk włosów z jej mokrego od potu czoła. — Ty nie musisz się przebierać, kostium konia pasuje do ciebie per-fek-cyj-nie! — Ostatni wyraz powiedziała, machając palcem, z każdą sylabą. Nastolatka szybko wyminęła Jeana, a następnie skierowała się w stronę łaźni.
Dziewczyny jak zwykle ucinały sobie (nie)krótką pogawędkę. [T.I.], jako że była zmęczona, nie miała ochoty towarzyszyć w tej konwersacji, jednak Christa musiała ją w nią wkręcić...
— Co masz taką skwaszoną minę, pysiek? — Zagadnęła, przysuwając się do dziewczyny. Na jej dekolcie była ledwo zauważalna ilość piany, co nie umknęło uwadze [kolor]włosej. — Stało się coś?
— Ech, Jean znowu się mnie uczepił — westchnęła, oglądając swoją rękę. — Czasami mam wrażenie, że nigdy nie przestanie...
— Gdyby Eren tak się zachowywał w stosunku do mnie... — westchnęła Mikasa monotonnym tonem.
— Uwierz, miałabyś dość — rzuciła [T.I.], polewając ciepłą wodą klatkę piersiową. Była już tak przyzwyczajona do koleżanek, że nie wstydziła się w ogóle swojego ciała, wiedziała, iż one już niejednokrotnie ją zlustrowały. — Mikasa, mam wrażenie, że to i owo ci urosło — zachichotała, podpływając do koleżanki, a następnie złapała ją od tyłu za piersi i zaczęła je ściskać.
Czarnowłosa wydała krótki pisk, po czym zarumieniona odepchnęła się od [kolor]włosej.
— Natomiast ty, [T.I.], jesteś wciąż deską — zaśmiała się Sasha, tykając piersi koleżanki.
— Phi, tak się składa, że mam o wiele większe cycki od ciebie. Ich wielkość jest trzecia w naszej dywizji, patrząc po innych dziewczynach. Natomiast, gdy patrzę na twoje, są niewiele większe od Annie!
— Jesteście zboczone — wyszeptała wspomniana blondynka, zasłaniając się ręcznikiem i wychodząc szybko z łaźni.
— Wracając — kontynuowała [T.I.] — jego próby uwiedzenia mnie zaczynają powoli irytować... Dziewczyny z innych dywizji wręcz za nim szaleją, mógłby mieć każdą. W zasadzie, wielokrotnie widziałam go flirtującego z innymi dziewczynami, jednak zawsze, gdy pojawiam się obok, zostawia tamte w spokoju i zaczyna umęczać mnie.
— Może to dlatego, że się zakochał? — Zachichotała Mina, wsmarowując w swoje ręce zapachowy olejek.
— Mówimy o tym samym Jeanie? — spytała [T.I.], wpatrując się w Carolinę. — Przecież on jedynie zbiera sobie trofea. Dawno temu upatrzył sobie mnie, chce zwyczajnie mieć mnie na swojej półeczce. Nie wiem czy pamiętasz, ale kiedyś, podczas naszej gry w butelkę, powiedział, że nie chce się angażować w związek...
— Ale to było jeszcze, nim zaczął cię podrywać — zauważyła Sasha. — Jean ma w sobie coś takiego, że większość lasek na niego leci, ale odkąd zaczął się o ciebie ubiegać, zauważyłam, że coraz więcej z nich spławia. To naprawdę może coś oznaczać! — Wyrzuciła ręce do góry, ochlapując przy okazji koleżanki ciepłą wodą.
— O nie, tak się nie będziemy bawić! — Zachichotała Christa, po czym w całej łaźni można było usłyszeć piski i jęki dziewcząt, ochlapujących się wodą.
CZYTASZ
One-Shoty w Świecie Tytanów
LosoweTytuł powinien mówić sam za siebie. One-Shoty w świecie mangi Shingeki no Kyojin! Na dodatek są to One-Shoty na zamówienia! Zasady: 1. Shoty mogą mieć zarówno happy, jak i bad ending [najlepiej, jakby to uwzględnić w zamówieniu] 2. Piszę shoty:...