Rozdział pierwszy

77 9 22
                                    

Więc zacznę od początku. Mam na imię Julia. Mam lat naście i traktuję to jako pamiętnik, który może zobaczyć każdy, a jednocześnie nie chcę by przeczytał go ktoś z mojej szkoły. To jest doprawdy komiczne.
      
Chociaż i tak w szkole jestem pośmiewiskiem więc...
Czasem wystąpią wulgaryzmy. Dlaczego? Bo tak. (Nie mam lepszego wytłumaczenia.) Jestem osobą wrażliwą i miłą oraz pomocną. To z dobrych cech. Ze złych jestem naiwna i bardzo uległa. Łatwo mnie doprowadzić do płaczu chociaż w szkole wytrzymuję.

Nie wiem czy teraz pisać o moich problemach z depresją czy tworzyć nowy rozdział na moją depresję.
Chyba będzie na to osobny rozdział.

DZISIEJSZY DZIEŃ:
Zacznijmy od tego, że w szkole no nie mam znajomych. No dobra mam 2 koleżanki i 1 kolegę z innej klasy. Reszta to ludzie dla których: nie istnieje, jestem głupia, mają ze mnie bekę.
I teraz muszę powiedzieć jedną rzecz. NIGDY SIĘ NIE WYŚMIEWAJ Z INNYCH.
Dlaczego? (Chyba nadużywam tego słowa.) To bardzo często doprowadza do depresji lub samobójstwa.
Wracając do dnia. Nie będę pisać o wyzwiskach jakie często (codziennie, ale kogo to obchodzi) słyszę i są one skierowane do mnie. Najłagodniejsze to chyba głupia rzecz. Matematyka. Była to moja pierwsza lekcja w poniedziałek. Niestety akurat dzisiaj to ja musiałam odpowiadać. Dostałam 4 więc bardzo dobrze. C:

Nie będę pisać nudnych lekcji, bo to nie będzie miało sensu. Ale muszę powiedzieć o obiedzie. Na obiad była ogórkowa chyba. Ale przez przypadek jedna osoba musiała mi ją wylać na bluzkę. I zanim byłam w domu musiałam w niej chodzić. Jak miło.

COŚ ŚMIESZNEGO!
Mianowicie szłam sobie na przystanek, a na słupie takie coś:

COŚ ŚMIESZNEGO!Mianowicie szłam sobie na przystanek, a na słupie takie coś:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

INTELIGENCJA LUDZI NAPRAWDĘ LVL HARD.

22:21
Leżę sobie w łóżku i się zastanawiam czy ta "książka" dostanie jakieś komentarze, odczyty czy coś. Ale serio jestem ciekawa i o dziwo na nic nie liczę. Jestem trochę zmęczona, ale nie mogę żyć z myślą, że nie mogę się ciąć przez 2 tygodnie. Dlaczego? Bo moja mama uznała, że teraz jest sezon na lekarzy. ;__;
Istnieje coś takiego jak sezon na lekarzy?
----------------
Rozdział z 13.11.17r.

,,Pamiętnik smutnej osoby"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz